Charles Crawford, były ambasador, a obecnie analityk i bloger przebywał na placówce w Polsce od 2003 do 2007 roku. Nie dostrzega większych zagrożeń w ostatnich poczynaniach rządu PiS, razi go natomiast zachowanie unijnych polityków i ich "protekcjonalne stanowisko". – To, co obecnie dzieje się w Brukseli, podsyca eurosceptycyzm, również i w Wielkiej Brytanii – powiedział.
Zabrakło dyplomacji
Crawford skrytykował środki podjęte przez Unię w sprawie Polski. Przyznał, że na miejscu unijnych polityków zamiast listów, czy wypowiedzi w mediach, po prostu przyjechałby do Warszawy i rozmawiał z przedstawicielami rządu.
– Każdy, kto ma podstawową wiedzę o Polsce, Prawie i Sprawiedliwości oraz Jarosławie Kaczyńskim, zdaje sobie sprawę, że nie zrezygnuje on z okazji, by dołożyć Niemcom. Czasy się zmieniają, ale w Polsce wciąż żyją tysiące ludzi, którzy byli w niemieckich obozach pracy. To też wyborcy. Dlatego Bruksela, biorąc pod lupę kraj członkowski Unii Europejskiej, powinna podchodzić do tych zagadnień niezmiernie ostrożnie – ocenił były dyplomata.
Twardziele
Zdaniem Brytyjczyka oficjalna procedura wszczęta przez Unię wobec Polski to ostateczność. Można było innymi środkami wpływać na polskie władze.
– Zawsze można udowodnić, że się jest twardzielem. Unia Europejska właśnie to robi. A jakie będą tego rezultaty, trudno określić. Trudno sobie wyobrazić, by procedura ochrony praworządności została wszczęta wobec Niemiec czy Francji. Bo w Unii panuje przekonanie, że te egzotyczne wschodnioeuropejskie kraje od czasu do czasu trzeba upomnieć. Kazać im się zamknąć. Bo w Unii są ci prawdziwi Europejczycy i te niegrzeczne dzieciaki, kraje, które niedawno dołączyły do klubu – mówił Crawford.
Głęboki dół
– Jest takie brytyjskie powiedzenie: jeśli chcesz wydostać się z dołu, przestań kopać w ziemi. To jedna z podstawowych zasad dyplomacji. Przecież nie chcemy znaleźć się w jednej wielkiej europejskiej dziurze. Czy faktycznie zmiany w funkcjonowaniu polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który i tak jest potężniejszą instytucją od brytyjskiego Sądu Najwyższego, to taka tragedia? – pytał Brytyjczyk.
– Oczywiście mogę się mylić. Może istotnie jesteśmy świadkami czubka góry lodowej olbrzymich zmian i Polska zacznie przypominać piaskownicę Putina. Ten scenariusz wydaje mi się jednak mało prawdopodobny – przyznał. Crawford uważa, że jest za wcześnie na ocenę w jakim stopniu Polska oddaliła się od europejskiego głównego nurtu.
Prztyczek w opozycję
Według byłego ambasadora to Platforma Obywatelska mogła namawiać brukselskich polityków do krytyki rządów PiS. Z drugiej strony, jego zdaniem PiS zrobił wiele, aby ta krytyka wyglądała na uzasadnioną.
– Nie mam oczywiście na to żadnych dowodów, ale przypuszczam, że opozycja skorzystała właśnie w ten sposób ze swoich kontaktów w Brukseli. A Bruksela się tym zajęła. Styl, w jakim rządzi PiS, pomógł jej podjąć tę decyzję – powiedział.
RMF FM