Ewa Kopacz dodała, że jej zdaniem politycy Prawa i Sprawiedliwości 'nie pamiętają, że lekką ręką formułowali zarzuty wobec Polski na forum PE, a dzisiaj śmią zarzucać, że ktoś się rzekomo skarży". - Wystarczy być dobrym obserwatorem, by widzieć, co się dzieje dziś w Polsce. I to nie jest jedynie opinia polityków. Zapytajcie tych dziesiątek tysięcy ludzi, którzy wyszli na ulice - stwierdziła była szefowa polskiego rządu.
Zapytana o doniesienia na temat możliwych podsłuchów dziennikarzy w związku z tzw. aferą taśmową, była szefowa polskiego rządu stwierdziła, że „jeśli ktokolwiek ma dowody, że padł ofiarą podsłuchów, które były niezgodnie z prawem, niech złoży wniosek do prokuratury." - Każdy, kto złamał w Polsce prawo, powinien za to odpowiedzieć - dodała. Była premier podkreśliła również, że każdy, kto dopuścił się podsłuchiwania bez zgody sądu i wbrew obowiązującemu prawu, powinien ponieść karę za swoje działania. - Jeśli są na to dowody, to niech prokuratura się tym zajmie. Nawet poprzez wyznaczonych prokuratorów, których namaści pan minister Ziobro - powiedziała Kopacz.
300polityka