– Nie da się ukryć, że to, co ostatnio obserwowaliśmy w mediach, jeśli chodzi o wypowiedzi polityków PiS, to był podwójny język. Co innego mówiło się w kraju, a co innego na zewnątrz – powiedział Borowski i przypomniał, że po krytycznych słowach Martina Schulza o Polsce Beata Szydło zapowiadała wezwanie do przeprosin, a po rozmowie z szefem Parlamentu Europejskiego informowano o „sympatycznej rozmowie”.
Większe doświadczenie Tuska
Marek Migalski wskazał, że po spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem, można było zauważyć większe doświadczenie byłego premiera Polski, który „wiedział jaki jest jego przekaz i jakie złośliwości chce prawić prezydentowi”. – Obaj jednak powiedzieli bardzo ważną rzecz, że problemem pomiędzy politykami polskimi i unijnymi polega na tym, że zbyt mocne słowa padają po obu stronach tego sporu. Wypowiedzi polityków polskich i zachodnich często przekraczały granice krytyki – Duda i Tusk zaapelowali o powściągliwość i to jest pozytywny efekt spotkania – dodał. Ten sam apel pozytywnie ocenił Marek Borowski.
Spotkanie Duda-Tusk
Na wstępie Donald Tusk podkreślił, że jest to pierwsze tego typu spotkanie od czasu, kiedy Andrzej Duda został prezydentem Polski. Przewodniczący Rady Europejskiej oświadczył, iż "Polska nie ma wrogów w UE". – Interes Polski i UE jest jeden. Polska nie ma wrogów w UE. Możemy mówić o różnych interesach rożnych krajów UE. To, co służy UE służy też Polsce i to co służy Polsce jest dobre dla Unii Europejskiej – mówił.