Ankieta jest realizacją zapowiedzi przedwyborczej Antoniego Macierewicza, który podczas spotkania z Polonią w kościele pw. Matki Bożej w Toronto zapowiedział weryfikację służb, której głównym kryterium będzie stosunek do katastrofy smoleńskiej.
– Na razie to jest tylko u nas, ale nie wykluczam, że w innych służbach też będą musieli odpowiadać na takie pytania. W rozmowach z nowym szefostwem jesteśmy pytani wprost, czy braliśmy udział w zacieraniu śladów prawdy o zamachu w Smoleńsku – powiedział w rozmowie z " Gazetą Wyborczą" oficer SKW. Zdaniem oficera, "dla wszystkich jest oczywiste, że odmowa odpowiedzi będzie oznaczać kłopoty".
Ankieta jest załącznikiem nr 1 do zarządzenia 150/15 z 15 grudnia 2015 roku. Pierwsza część ankiety to pytania, czy na terenie jednostki, w której służy funkcjonariusz znajdują się dokumenty, które obejmują swoim zakresem: katastrofę smoleńską, współpracę SKW z Rosjanami, działania SKW wobec posłów, współpracowników posłów, dziennikarzy i prawników, a także przetargi.
Inny z punktów to z kolei pytanie o niszczenie dokumentów m.in. o katastrofie smoleńskiej. MON nie odniósł się do sprawy, po skierowaniu pytań przez "Gazetę Wyborczą".
"Gazeta Wyborcza"