Joanna Kluzik-Rostkowska odniosła się do zmian w przepisach dotyczących jedzenia w szkołach. - Przegłosowaliśmy ustawę o wyrzuceniu śmieciowego jedzenia ze szkół 1,5 roku temu. PiS także głosowało za tą ustawą - tłumaczyła.
Minister edukacji Anna Zalewska uważa, że "rozporządzenie zostawione przez poprzedników doprowadziło do absurdalnych sytuacji, do konfliktów i awantur w szkole". - Minister zdrowia chciał, żeby wszystko natychmiast było tak zdrowe, że trochę wylał dziecko z kąpielą (...) Szkoły na przykład w ogóle przestały solić ziemniaki, a dzieci w ogóle przestały je jeść. Podobny problem był ze słodzeniem herbaty miodem, bo część dzieci jest na niego uczulona - argumentowała.
Kluzik-Rostkowska uważa, że ustawy nie powinno się wycofywać w całości. - W ustawie jest tylko idea. Minister zdrowia wydał rozporządzenie, a potem sam uznał, że trochę przesadził, dlatego warto podjąć rozmowy, jak je przedefiniować - mówiła i dodała, że „pewne problemy są ponadpartyjne” . - Ja sama oberwałam za to, że powiedziałam wprost, że proszę ministra zdrowia, by nieco odszedł od tych radykalnych pomysłów i rozwiązań, bo widać, że to nie działa - podsumowała.
TVN24