- Nie chcę się sam oceniać i kreować na kogoś, kto ma bardzo dobre samopoczucie. Instytucja pod moim kierownictwem działała różnie, ale nie ma idealnych instytucji - tłumaczył Seremet.
Zapytany o największa porażkę swojej 6letniej kadencji stwierdził, że była to afera Amber Gold. - Nie tylko prokuratura, ale także inne organy państwa mogły w tej sprawie działać bardziej aktywnie - powiedział. - Nie mam poczucia klęski. Mam nadziejże, że osąd mojego urzędowania będzie pozytywny, pod warunkiem, że będzie podejmowany obiektywnie i bez uprzedzeń - zaznaczył.
Zapytany o to czy rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego było złym pomysłem, Seremet stwierdził, że "to absurd" - Nigdy nie można stworzyć takiego modelu, w którym prokuratura będzie całkowicie wyalienowanym organem państwa - wyjaśnił szef PG. - Próba kwalifikowania prokuratury jako instytucji, która nie sprawdziła się w tym modelu, jest błędna - dodał. Andrzej Seremet zastanawiał się także, "dlaczego przez 6 lat go nie słuchano, gdy mówił o dokończeniu modelu, który na stałe osadziłby prokuraturę w pejzażu ustrojowym organów państwa".
- Rozmawiałem ze Zbigniewem Ziobro kilka tygodni temu i wymieniłem mu sprawy, które wymagają pilnej koncentracji, np. śledztwo smoleńskie. Istotą śledztwa jest odpowiedź na pytanie, jaka była przyczyna katastrofy - ta została ujawniona w marcu 2015 roku. Podano to jak na talerzu, ale nie chce się tego słuchać. Dziwię się, że tak szybko poszło to w zapomnienie - stwierdził Seremet.
Zapytany o to, czy Kancelaria Prezydenta przekazała na prośbę Prokuratury aneks do raportu WSI, odpowiedział przecząco.
RMF 24