Lżejsza o 60 proc. polędwica z grilla od deklaracji w menu, ponieważ kucharz zważył produkt przed smażeniem zamiast po. Cielęcina z warzywami okazała się wieprzowiną, ponieważ, jak tłumaczył restaurator, zaszło nieporozumienie między polską kelnerką a wietnamskim kucharzem – to przykłady nieprawidłowości wykryte przez inspektorów Inspekcji Handlowej.
W pierwszym kwartale 2015 roku Inspekcja Handlowa na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wzięła pod lupę dania kuchni zagranicznych – m.in. dalekowschodniej, tureckiej, meksykańskiej, gruzińskiej. Inspektorzy sprawdzali przede wszystkim czy kucharze używają takich produktów, jakie deklarują w menu, czy zgadza się waga porcji, czy w każdym punkcie znajduje się cennik. Inspektorzy Inspekcji Handlowej występowali anonimowo w roli konsumentów, dokonując tzw. zakupu kontrolnego.
Kontrola odbyła się na terenie całej Polski i dotyczyła 181 placówek gastronomicznych – mikro, średnich przedsiębiorców, ale również dużych działających w popularnych sieciach. Przedsiębiorców wytypowano losowo, na podstawie skarg konsumentów oraz wyników poprzednich kontroli IH. Sprawdzono 3 967 dań kuchni zagranicznej, zastrzeżenia wzbudziło co trzecie (32,5 proc. – 1 291 dań).
Zastrzeżenia wzbudziła prawie co trzecia skontrolowana placówka
Inspektorzy, podając się za konsumentów, w każdym wytypowanym lokalu zamówili różne dania i napoje – dokonując tzw. zakupu kontrolnego. Zastrzeżenia wzbudziła prawie co trzecia skontrolowana placówka (27 proc. – 49 lokali). Potrawy zbadano w laboratoriach UOKiK, aby sprawdzić rzeczywisty skład. W ich wyniku okazało się, że przykładowo:
Inspektorzy sprawdzili również czy placówki gastronomiczne posiadają składniki, z których, jak deklarowały w menu, przyrządzają potrawy. W tym zakresie skontrolowano asortyment 139 barów, kwestionując co piąty (19,4 proc. - 27 placówek). Okazało się, że wbrew deklaracjom, nie było parmezanu, szynki parmeńskiej, sera feta. Soki zastępowano napojami, oscypka – roladą giżycką, a kraby paluszkami surimi czyli zmielonym mięsem ryb morskich. Zdarzały się także przypadki niepodawania informacji w języku polskim – np. jedno z dań było sprzedawane pod obco brzmiącą nazwą kong phadprik thai dam – lub używania sformułowań niewiele mówiących klientom – np. „z dodatkiem warzyw”, „z owoców morza”
Za niewłaściwą jakość potraw Inspektorzy Inspekcji Handlowej nałożyli kary w łącznej wysokości 20 600 zł, wydając 16 decyzji. Ponadto, za nieprzestrzeganie okresów przydatności do spożycia, czy niewłaściwy stan sanitarny placówek nałożyli 26 mandatów karnych na kwotę 4 480 zł.
UOKIK