Zdaniem Jakubiaka, podatek w zapropoowanej ostatnio formie, uderzy w mniejszych sprzedawców. – Pierwszym celem polskich sieci handlowych było jednoczenie się, aby przeciwstawić się zachodniemu kapitałowi. Jeśli franczyzodawca ma być odpowiedzialny za płacenie jakiegoś procenta podatku i jednocześnie musi ponieść konsekwencje karno-skarbowe, jeżeli wprowadzi urząd w błąd, Jak to zrobić? – pytał.
Podobne zdanie na ten temat wyraził Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej. – To pokazuje, w jaki sposób PiS stanowi prawo. Na początku wpisuje wpływy do budżetu, potem dopiero tworzy ustawę – przekonywał i dodał, że podatek i ustawa w obecnej formie to "bubel prawny".
Podatek od handlu
Ministerstwo Finansów opublikowało w ub. tygodniu nowy projekt ustawy o sprzedaży detalicznej i skierowało go do uzgodnień międzyresortowych, które planowano do 5 lutego. W projekcie pozostawiono wszystkie najważniejsze propozycje, w tym stawki podatku uzależnione od przychodów sklepów, objęcie podatkiem franczyzy oraz handlu internetowego (z opłatą dla przewoźnika przesyłek, w przypadku, gdyby zagraniczny sprzedawca nie uiścił nowego podatku).
Aktualne założenia projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej:
- podatek od sprzedaży detalicznej będzie obowiązywał sieci handlowe oraz sprzedawców detalicznych, przedsiębiorstwa zostaną objęte podatkiem po przekroczeniu przychodów 1,5 mln zł miesięcznie,
- podstawowa stawka to 0,7% do poziomu 300 mln zł miesięcznie i 1,3% powyżej tego pułapu,
- proponowana stawka na dni weekendu (sobota, niedziela) wynosi 1,3% do kwoty 300 mln zł miesięcznie i 1,9% powyżej tego poziomu,
- spodziewane dochody budżetu państwa z tytułu nowej daniny to około 2 mld zł w perspektywie 2016 roku.
TVP Info, Wprost.pl