Czego spodziewa się pan po szczycie NATO w Warszawie?
Celem tego szczytu jest wzmocnienie bezpieczeństwa Polski i Polaków w najbardziej podstawowym znaczeniu tego słowa, czyli pod względem militarnym. Jest dla mnie naturalną konsekwencją rozszerzenia NATO, jak i zmieniającej się sytuacji geopolitycznej to, że Pakt musi pokazać, że żyje i reaguje adekwatnie do tego, jak zmieniają się strefy i charakter zagrożeń. Dzisiaj członkami Sojuszu są także kraje Europy Środkowej i jest dla mnie oczywiste, że obecność Paktu w naszym regionie, czyli we wschodniej flance, powinna zostać wzmocniona. Stąd potrzebna jest znacznie większa obecność NATO w naszym kraju w znaczeniu infrastrukturalnym – mówię o bazach z uzbrojeniem – ale także obecność żołnierzy. Wokół tego toczy się dyskusja. Wierzę, że bazy sprzętowe powstaną, chciałbym także, by ten sprzęt mógł być wykorzystywany do ćwiczeń, które będą się odbywały na terenie Polski. Ćwiczeń żołnierzy państw sojuszniczych, ale także naszych oddziałów. Jeśli chodzi o obecność żołnierzy państw NATO, jest to dla mnie sprawą otwartą, czy będzie to obecność rotacyjna, de facto sprowadzająca się do stałego pobytu, czy będą to bazy stałe. Kluczowe są dwie kwestie: możliwość szybkiego przerzucenia oddziałów państw NATO do Polski w przypadku zagrożenia i obecność na naszym terenie takich sił, abyśmy byli w stanie odeprzeć każde potencjalne niebezpieczeństwo, jak również wspomóc kraje sojusznicze – przede wszystkim państwa bałtyckie.
To, czy będą to bazy stałe, czy obecność rotacyjna, może mieć mniejsze znaczenie z naszego punktu widzenia, ale będzie miało wielki wpływ na relacje NATO–Rosja.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.