Jak donosi „Rzeczpospolita”, premier Beata Szydło chce zlikwidować osiem stanowisk pełnomocników rządu i przekazać część ich zadania podsekretarzom stanu. Mimo likwidacji, pełnomocników będzie tylu ilu w czasach rządów Ewy Kopacz.
W czasie, gdy Ewa Kopacz pełniła urząd prezesa Rady Ministrów, liczba pełnomocników rządu wzrosła z 18 (powołanych przez Donalda Tuska – red.) do 22. Opozycja, w tym Prawo i Sprawiedliwość, krytykowała szefową rządu, jakoby nagradzała wiernych sojuszników stanowiskami pełnomocnika. Kiedy jednak do władzy doszło PiS i urząd objęła Beata Szydło, liczba pełnomocników wzrosła do 30.
Dotychczas zlikwidowano m.in. funkcję pełnomocnika ds. deregulacji gospodarczych, a zadania pełnomocnika ds. negocjacji w ramach WTO przekazano podsekretarzowi stanu. O losie pozostałych stanowisk pełnomocników można dowiedzieć z artykułu opublikowanego na łamach „Rzeczpospolitej”.
"Rzeczpospolita"