Bielan bagatelizował słowa premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa, który mówił na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium o "nowej zimnej wojnie". Zdaniem wicemarszałka Senatu to tylko "wojna psychologiczna". Przyznał jednak, że choć Rosja znajduje się w trudnej sytuacji ekonomicznej, to nadal należy się jej obawiać.
Konflikt zastępczy
– Kiedy Putin zaczynał swą ekspansję, to ceny ropy przekraczały 100 dolarów za baryłkę, dlatego Rosję było stać na bardzo bogaty i kosztowny program modernizacji sił zbrojnych – mówił. – Władimir Putin stanie przed diabelską alternatywą, bo albo ograniczy wydatki na zbrojenia, co będzie oznaczało klęskę jego koncepcji politycznej, albo będzie ciął wydatki socjalne, co zaowocuje wzrostem niezadowolenia społecznego – przewidywał. – Być może Putin będzie chciał zająć opinię publiczną jakimś kolejnym konfliktem – dodał.
Zachodnia tama
Receptą na imperialne ambicje Rosji zdaniem Bielana jest twarda postawa krajów Zachodu. – Zachód chce się porozumieć z Rosją i tego próbował w latach 90-tych, ale pytanie, czy z Rosją Władimira Putina można się porozumieć. Obawiam się, że nie, a konflikt będzie się cały czas tlił. To, co można zrobić w stosunku do Rosji, to postawić tamę ich wpływom. Tak zrobił Zachód w lata 80-tych i sprawił, że Związek Sowiecki upadł – stwierdził.
TVP Info