PO żąda dymisji ministra Błaszczaka. Powodem "bałagan w policji"

PO żąda dymisji ministra Błaszczaka. Powodem "bałagan w policji"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mariusz Błaszczak (fot. JAKUB NICIEJA / FOTONEWS / NEWSPIX.PL ) Źródło: Newspix.pl
We wtorek w Sejmie poseł PO Andrzej Halicki podczas konferencji prasowej poinformował, że jeżeli szef MSWiA Mariusz Błaszczak nie poda się do dymisji lub nie zostanie odwołany przez premier Szydło, wówczas Platforma Obywatelska podczas najbliższego posiedzenia Sejmu wystąpi z wnioskiem o jego odwołanie.

– Takiego bałaganu w policji przez ostatnie 25 lat nie przeżywaliśmy. Chyba po raz pierwszy w 25-leciu polskiej wolności jest sytuacja, gdy policja zajmuje się sama sobą. Bezpieczeństwo Polek i Polaków pod rządami Mariusza Błaszczaka ma charakter czysto teoretyczny – wymieniał poseł Mariusz Witczak. Jak stwierdził, wniosek o dymisję szefa MSWiA "podyktowany jest troską o społeczeństwo". Dodał, że istnieją obawy, że "policja jest wciągana w rozgrywki polityczne", czego dowodem ma być kwestia audytu, który miał udowodnić podsłuchiwanie dziennikarzy.

Andrzej Halicki argumentował, że inspektor Zbigniew Maj został powołany na stanowisko KGP mimo, że po kilku godzinach szef MSWiA został poinformowany o tym, że znajduje się on w kręgu podejrzeń CBA.

Dymisja Zbigniewa Maja

Maj był szefem policji od grudnia 2015 roku. Na tym stanowisku zastąpił Krzysztofa Gajewskiego. Inspektor oddał się do dyspozycji ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka. – To moja suwerenna decyzja – oświadczył w rozmowie z TVN24.pl Maj. – Ma ona związek z pomawianiem mnie o rzekome przestępstwa, których nie popełniłem – dodał. W poniedziałek 15 lutego dymisję inspektora Zbigniewa Maja podpisała Beata Szydło.

Według informacji „Wprost” inspektor Zbigniew Maj dostał nominację, zanim MSWiA otrzymało odpowiedź z Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Wiceszef MSWiA komentując te wydarzenia powiedział, iż odwołany inspektor Maj został odpowiednio sprawdzony przed powołaniem, jednak sprawa będzie jeszcze dokładnie zbadana pod tym kątem. – Pewnie można się zastanowić nad mechanizmem wyboru komendanta głównego policji, ale w świetle obecnie obowiązującego prawa, zrobiono wszystko co jest możliwe. Kandydat został sprawdzony według procedur – mówił Zieliński. Dodał, iż nie chce uciekać od odpowiedzialności, jednak sprawa jeszcze nie została rozstrzygnięta.

TVP Info, TVN24, Wprost