"Jarosław Kaczyński przekonał Polskę, że zagrażają jej mroczne, lewicowe siły - i został najpotężniejszym człowiekiem w kraju" - rozpoczyna autor swój obszerny wywiad opatrzony słynnym już zdjęciem z niemieckiej parady karnawałowej, przedstawiającym karykaturę Kaczyńskiego, trzymającego pod butem Polskę.
Tekst Christiana Daviesa to analiza sytuacji politycznej w Polsce po 1989 roku zmierzająca do wyjaśnienia czytelnikom fenomenu dojścia do władzy partii Kaczyńskiego, określanego jako "polski odwrót od liberalnej demokracji". Zdaniem autora Kaczyński swoje zwycięstwo zawdzięcza umiejętnemu wykorzystaniu istniejących w społeczeństwie antagonizmów do realizacji własnych ambicji politycznych.
W swoim wywodzie i przeglądzie historii Polski autor odwołuje się aż do XIX-wiecznych teorii mesjanistycznych. Z nich wywodzi etos nierównej walki Polski z imperium Katarzyny Wielkiej i widma Polski jako "oblężonej twierdzy". Zdaniem Daviesa, ten sam motyw wykorzystuje Jarosław Kaczyński. W obecnych czasach jako wrogowie mają być przedstawiani m.in. "multikulturowość, homoseksualizm, zachodni konsumpcjonizm, mogą to być żydzi lub czerwoni wychodzący spod łóżek". - Mówiąc inaczej, wrogowie i zdrajcy Polski są odwieczni, zawsze obecni, dlatego jej obrońcy i bohaterowie też muszą trwać wiecznie - wyjaśnia fenomen Kaczyńskiego.
"Pomimo że Kaczyński nie wchodzi w skład rządu, premier Beata Szydło i prezydent Andrzej Duda działają pod jego patronatem. Szara eminencja polskiej polityki, mentor - pół Yoda, pół Karl Lagerfeld - rządzi 40 milionowym krajem z biura przewodniczącego partii" - pisze autor.
"Pozostaje niejasne, czy Jarosław sam jest więźniem logiki systemu politycznego, w którym dorastał, czy po prostu został w lub po prostu zaprzągł go do tego, aby zemścić się na porządku konstytucyjnym ustanowionym podczas jego nieobecności przez establishment, który zostawił go na zimnie (odrzucił go). Nie ulega za to wątpliwości, że jego odmowa zaakceptowania faktu, że Polska jest wolnym krajem, uczyniła z niego najpotężniejszego człowieka w jednym z największych krajów w Europie - kończy "Guardian".
"Guardian"