Wujec przypomniał, że to nie pierwszy raz, kiedy głośno mówi się o współpracy Lecha Wałęsy z SB. – Tutaj nie ma tajemnic. W czasie kiedy była propozycja, aby Wałęsa dostał Nobla, SB wyciągnęła najgorsze rzeczy, jakie tylko mogła po to, aby go oczernić. Zresztą ta operacja częściowo się udała, bo komitet noblowski wstrzymał na rok ten proces – wyjaśnił.
Bohater
Przyznał, że nie znał późniejszego prezydenta z czasów, o których mowa w dokumentach znalezionych w domu Kiszczaka. – Ja znam Wałęsę od mniej więcej 1978 roku. Od tego momentu mogę dać się pokrajać za Wałęsę, że on nie zdradził, że w momentach najtrudniejszych obronił Solidarność i Polskę w stanie wojennym. Inni pękali, on nie pękł. To jest okres bohaterski. Tamtego
okresu nie znam – oświadczył.
Pod presją
Jego zdaniem część winy za obecną sytuację ponosi sam Wałęsa, który nigdy nie chciał otwarcie powiedzieć o kontaktach ze służbami. – Każdy z nas był pod tą presją. Ja nie rozgrzeszam Wałęsy. Każdy z nas popełnia błędy. Ja chciałbym, aby on jakoś bardziej o tym powiedział – przyznał.
TVN 24