– Nadmiar spekulacji i domysłów, co znajduje się w tych dokumentach, to niszczenie legendy, nie tylko Polski, ale i Europy. Wolałbym, aby tę sprawę rzetelnie i spokojnie wyjaśniali historycy – powiedział Kierwiński.
W programie obecny był również Jacek Sasin, który wyraził inne zdanie na ten temat. Stwierdził, że były prezydent „sam sobie zgotował ten los”. – Miał wiele lat, aby się przyznać do swojej przeszłości. Było wiele takich sytuacji, kiedy mógł to zrobić – przekonywał polityk PiS. Sasin wypowiedział się także na temat dokumentów, które były w posiadaniu gen. Czesława Kiszczaka.
– Bardzo jestem ciekawy, co jest w pozostałych dokumentach zgromadzonych przez Czesława Kiszczaka. Myślę, że to crème de la crème archiwum MSW. Czesław Kiszczak miał nieograniczony dostęp do tych archiwów i jak tworzył sobie polisę bezpieczeństwa i materiały do szantażu, to wybierał takie dokumenty, które były najbardziej kompromitujące – tłumaczył Sasin.
Szafa Kiszczaka
Przypomnijmy, 16 lutego do domu wdowy po gen. Czesławie Kiszczaku wkroczył prokurator w towarzystwie pracowników Instytutu Pamięci Narodowej. Zabezpieczono dokumenty dot. tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Bolek”, które to dokumenty Maria Kiszczak chciała sprzedać Instytutowi. Według relacji rzecznik prasowej IPN, wdowa po Czesławie Kiszczaku 16 lutego spotkała się m.in. z prezesem Instytutu i żądała 90 tys. złotych w zamian za przyniesione akta. Jako dowód na wagę posiadanych dokumentów przedstawiła "odręcznie kartkę papieru zatytułowaną „Informacja opracowania ze słów T.W. »Bolek« z odbytego spotkania w dniu 16.XI.1974 roku”.
TVP Info