- To była bardzo ciężka sytuacja dla kierowcy - powiedział Janicki. - To co zrobił kierowca to majstersztyk - dodał.
Janicki podkreślił, że w trasie, w którą wyruszył prezydent powinien zostać wykorzystany inny typ pojazdu. - Samochód BMW z tylnym napędem ważący 3 tony nie powinien jechać w teren górzysty - ocenił były szef BOR.
- Szedłbym w tym kierunku, żeby sprawdzić, czy opona nie uległa wcześniej lekkiemu uszkodzeniu - powiedział Janicki. - Ten samochód pana prezydenta jest pod nadzorem kierowcy, nie pozostaje zostawiony sam sobie. Gdyby kierowca zauważył coś niepokojącego, na pewno by to zgłosił - dodał.
Groźny incydent z udziałem prezydenta Dudy
W piątek w prezydenckiej limuzynie na autostradzie A4 pękła tylna opona. Dzięki umiejętnościom kierowcy udało się uniknąć zderzenia z innymi samochodami i barierami. Samochód zjechał na pobocze.
Prezydent jechał autostradą A4 z Karpacza. Samochód poruszał się z prędkością autostradową. W okolicach Lewina Brzeskiego koło Opola pękła tylna opona w prezydenckiej limuzynie. Prezydent Andrzej Duda natychmiast został przesadzony do innego samochodu w kolumnie.
TVN 24, Wprost.pl