W opinii byłego ministra sprawiedliwości nowe przepisy ustawy o obrocie ziemią są niekorzystne dla polskich rolników. Polityk PSL zaznaczył jednak, że "cały czas istnieje szansa, że pod wpływem dyskusji, która obecnie toczy się w mediach oraz w komisji rolnictwa PiS wycofa się z niektórych założeń m.in. tych dotyczących dziedziczenia. - Nie możemy wracać do czasów, kiedy rolnicy jako chłopi pańszczyźniani uprawiali ziemię, ale musieli płacić za nią dziesięcinę - tłumaczył Sawicki.
Według polityka PSL największe obawy rolników wzbudziła kwestia problemów z dziedziczeniem. - Zgodnie z pierwszą wersją projektu pojawiły się pewne ograniczenia, ale obecnie PiS chce wprowadzić wymóg osobistego prowadzenia gospodarstwa - zaznaczył poseł PSL dodając, że "ci, którzy dziedziczą ziemię nie zawsze są rolnikami". - Często zdarza się, że dziedzicząc te kilka kilkanaście hektarów mogą je wydzierżawić innemu rolnikowi, który mógłby to użytkować - stwierdził.
Zdaniem Sawickiego Prawo i Sprawiedliwość powinno się wycofać z części swoich postulatów. - Nie powinno się ingerować w sprawy związane dziedziczeniem oraz obrotem prywatnym. Poza tym, te nowe przepisy wcale nie wpłyną na ograniczenie działalności tzw. "słupów" - podkreślił.
PiS zmienia prawo
Przypomnijmy, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowało ustawę, która ma ograniczać ewentualny wykup ziemi przez cudzoziemców.
1 maja kończy się okres ochronny na zakup polskiej ziemi przez cudzoziemców. Prawnicy, komentujący ustawę na antenie TVN24 stwierdzili, że może ona naruszać prawo własności polskich rolników. Przede wszystkim chodzi o to, iż nie będzie można swobodnie wskazać nabywcy nieruchomości. Współautor projektu, wiceminister rolnictwa Zbigniew Bąbalski, uważa jednak, że nie ma powodu do obaw.
Najwięcej wątpliwości budzi zapis traktujący o tym, że cały obrót ziemią rolną ogranicza się wyłącznie do rolników, czyli osób mających kwalifikacje rolnicze, od pięciu lat zamieszkujących daną gminę i przez ten czas osobiście prowadzące gospodarstwo rolne. Ponadto projekt w tej formie zakłada, że jeżeli dana osoba kupi ziemię rolną, to zobowiązany będzie prowadzić gospodarstwo rolne przez okres co najmniej 10 lat. Nie będzie mógł jej zbywać, czy oddać innym w posiadanie. Jeżeli nabywca nie będzie prowadził gospodarstwa, sąd stwierdzi na wniosek Agencji Nieruchomości Rolnych, jej nabycie przez państwo.
Polsat News, Wprost.pl