- Chcemy wzmocnić solidarność i integrację regionu. Europa rozwija się w taki sposób, że centrum integracji znajduje się w trójkącie Berlin-Paryż-Bruksela, a my jesteśmy na peryferiach. Nie chcemy być peryferiami - tłumaczył szef MSZ. Waszczykowski podkreślił, że "Polska chce, żeby cały region był mocno zintegrowany, tak jak przed laty integrował się Beneluks". - Nie chcemy być tylko tranzytem ze Wschodu na Zachód - podkreślił.
– Gdyby doszło na Zachodzie do załamania integracji europejskiej, przykładowo w wyniku błędów z walutą euro, to nie chcielibyśmy być w rozbitym regionie - tłumaczył konieczność wzmocnienia integracji w regionie polityk PiS.
Zapytany o to, na kogo Polska może liczyć, szef MSZ odparł, że "zazwyczaj dowiadujemy się o takich sojuszach w przypadku kryzysu". - Ostatnio o sprawy polskie upomnieli się Czesi i Węgrzy, ale też z drugiej części Europy Brytyjczycy, którzy uważali, że słowa Martina Schulza i publiczne zwracanie uwagi Polsce są niestosowne - tłumaczył minister sprawi zagranicznych.
Waszczykowski dodał, że "w wielu przypadkach liczymy także na Niemców, z którymi jesteśmy połączeni bardzo mocno gospodarczo". - Nie ma żadnych dowodów na pogorszenie relacji polsko-niemieckich. Łączy nas 90 mld euro obrotów rocznie - wyjaśnił.
TVP Info