Rzecznik śląskiej Straży Pożarnej brygadier Jarosław Wojtasik powiedział, że dane o wielkości wycieku są wciąż szacunkowe. "Akcja nie została zakończona. Na miejscu przebywa sekcja strażaków ze Skoczowa, którzy zbierają jeszcze substancję ze specjalnie wykopanych rowów" - powiedział.
Brygadier Wojtasik podkreślił, że na razie nie występuje zagrożenie ekologiczne dla pobliskiego sztucznego zbiornika wodnego w Goczałkowicach, który zaopatruje Śląsk w wodę. "W rejonie zagrożonym wyłączone zostały wszystkie pompy. Zanieczyszczenia nie dostaną się do zbiornika" - zapewnił.
W środę przed południem w Chybiu spotkają się przedstawiciele sanepidu, straży pożarnej, starostwa cieszyńskiego i kolei. Wspólnie będą rozmawiać o rekultywacji skażonego terenu.
Kolejarze poinformowali natomiast, że po południu włączony do ruchu został jeden z dwóch torów szlaku z Czechowic-Dziedzic do Zebrzydowic, którym jeżdżą między innymi pociągi międzynarodowe do Wiednia i Budapesztu.
Tor był wyłączony, gdyż w jego bezpośredniej bliskości trwała akcja ratunkowa. Dyspozytor linii PKP w Katowicach Andrzej Głowacz powiedział, że w tym rejonie pociągi korzystają obecnie z jednego toru. Drugi tor zostanie włączony do ruchu prawdopodobnie w nocy.
Przyczyny wypadku wyjaśni specjalna komisja. Na razie wiadomo, że maszynista lokomotywy był trzeźwy.
sg, pap