– Miałem kilka takich rozmów i spotkań. Nie tylko z Amerykanami, nie będę komentował mojej krótkiej rozmowy z prezydentem Obamą, bo zobowiązaliśmy się do dyskrecji, ale pytał mnie o moją ocenę sytuacji w Europie i Polsce. Wielu innych kolegów prezydentów i premierów pytało mnie o Polskę. Największe zainteresowanie budziły, i to jest smutne, dwie sprawy. Pytali mnie o Puszczę Białowieską i stadninę koni. Byłem tym zaskoczony, ale po chwili zrozumiałem czym powodowane były te pytania – powiedział Tusk.
Szef Rady Europejskiej podkreślił, że w jego przekonaniu sprawy, o które był pytany mają „wymiar symboliczny”. – Dla mnie jako dla Polaka, ktoś kto wycina starodrzew, albo doprowadza do śmierci koni, i to w takiej stadninie jak Janów Podlaski, robi straszne rzeczy. Zastanawiam się czy nie zaczną strzelać do bocianów – dodał.
Tusk w swojej wypowiedzi odnosił się do decyzji ministra środowiska o czterokrotnym zwiększeniu limitu ilościowego drewna, jakie pozyskane może zostać z Puszczy Białowieskiej. Szef resortu uzasadniał swoją decyzją problemem z obumieraniem drzew, a w efekcie zanikaniem siedlisk zwierząt. Drugą poruszoną sprawą były śmierci kolejnych klaczy czystej krwi arabskiej w stadniniew Janowie Podlaskim.
TVN24.pl, Wprost.pl