Białystok: Zamieszki po interwencji policji zakończonej śmiercią mężczyzny

Białystok: Zamieszki po interwencji policji zakończonej śmiercią mężczyzny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Policja (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Policja zatrzymała 22 osoby po wczorajszych zamieszkach w Białymstoku, do których doszło w czasie marszu pamięci po śmierci 34-letniego kibica Jagiellonii. Przed komisariatem białostockiej policji zgromadziło się kilkaset osób, które wyszły na ulice w związku ze śmiercią 34-letniego Pawła. Chory na schizofrenię mężczyzna zmarł po tym, jak w jego mieszkaniu interweniowała policja.

Mieszkańcy Białegostoku, którzy po śmierci 34-latka protestowali przed komisariatem, zapalili też znicze przed blokiem, w którym mieszkał. Pod komisariatem policji doszło do zamieszek. Zebrani rzucali w kierunku policjantów kamieniami. Kilka osób zostało zatrzymanych.

34-letni Paweł chorował na schizofrenię. Od jakiegoś czasu odmawiał jednak przyjmowania leków. Policję miała wezwać jego partnerka.  Z kolei Bartosz Kajewski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, tłumaczył, że funkcjonariuszy wezwali do mieszkania ratownicy medyczni, którzy nie mogli poradzić sobie z pacjentem. Z doniesień medialnych wynika, że mężczyzna miał się zachowywać agresywnie wobec policjantów. Nie chciał dobrowolnie opuścić mieszkania, miał także kopać i gryźć policjantów, którzy przyjechali na interwencję.  Kiedy w końcu udało się założyć mu kajdanki, mężczyzna przestał oddychać.

Na miejsce zdarzenia została wezwana karetka pogotowia ratunkowego. Ratownicy przetransportowali mężczyznę do szpitala, jednak nie udało się go uratować.

Materiały dotyczące tej sprawy  zostały przekazane białostockiej prokuraturze, która zajmie się wyjaśnieniem przyczyn śmierci mężczyzny.

RMF FM, Radio ZET