- Z całą pewnością jest to sytuacja, która nie powinna mieć miejsca - powiedział Andrzej Duda na antenie TVP Info. Jednocześnie prezydent dodał, że zgodnie z tym, co twierdzą konstytucjonaliści, decyzja podjęta przez Sejm jest ważna. - Uchwała dotycząca wyboru nowego sędziego TK została podjęta większością 227 głosów, ale to nie znaczy, że nie należy wyciągnąć konsekwencji - zaznaczył Duda.
Prezydent podkreślił, że poprosił marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego o to, aby zapoznał się z monitoringiem z sali plenarnej oraz przedstawił stanowisko na temat tego, czy "ustawa na pewno została przyjęta w sposób ważny". - Zwróciłem się z pisemną prośbą do pana marszałka o to, żeby się całej tej sprawie przyjrzał i udzielił mi w pisemnego wyjaśnienia - tłumaczył prezydent.
W opinii głowy państwa reasumpcja głosowania "raczej nie jest możliwa", ponieważ wniosek w tej sprawie może zgłosić 30 posłów podczas tego samego posiedzenia Sejmu. - Z tego co mi wiadomo nikt takiego wniosku nie złożył - powiedział Andrzej Duda.
Kukiz'15 bez dwojga posłów
W związku z dzisiejszą sytuacją w Sejmie, gdzie posłanka Kukiz'15 Małgorzata Zwiercan zagłosowała za Kornela Morawieckiego, marszałek senior dobrowolnie zrzekł się członkostwa w klubie Kukiz'15. Klub zadecydował także o wykluczeniu Małgorzaty Zwiercan i zaapelował o zrzeczenie się przez nią mandatu poselskiego.
Wyjaśnienia Morawieckiego
– To tak wyszło. Nie było tez do końca tak, że ją prosiłem. Zagrały pewne emocje, pewna wiedza jej o tym, że ja będę tak głosował – tak Kornel Morawiecki na antenie TVN24 tłumaczył dzisiejsze zajście.
– Ja wyszedłem na chwileczkę – mówił Kornel Morawiecki. Stwierdził, że nie prosił koleżanki z poselskiej ławy, by zagłosowała za niego. – Nie było podżegania – przyznał. – Ona zagłosowała impulsywnie, w afekcie za mnie – tłumaczył marszałek senior. Dodał, że tę kwestię powinny rozstrzygnąć odpowiednie organy. Kornel Morawiecki wyjaśniał, że nie widział żadnych regulacji na ten temat w regulaminie Sejmu, według niego nie było też o mowy na szkoleniu o tym, że nie można oddawać za kogoś głosu.
– Gdyby pani poseł zagłosowała inaczej niż ja chcę albo gdyby brała kartę ode mnie i głosowała według swojego widzimisię, bez porozumienia ze mną... Tu nie było intencji żadnego oszustwa, ani żadnej niemoralności – usprawiedliwiał koleżankę Morawiecki.
TVP Info, Wprost.pl