Na początku stycznia z apelem o przygotowanie takiego wniosku wystąpiła do innych klubów opozycyjnych Liga Polskich Rodzin.
Łapiński, po wykluczeniu go w czerwcu 2003 z partii, a w grudniu ubiegłego roku z klubu SLD, był przez pewien czas posłem niezrzeszonym. W piątek został sekretarzem nowego klubu poselskiego, w skład którego weszła część posłów dotychczasowych kół Polskiej Racji Stanu oraz Partii Ludowo-Demokratycznej Romana Jagielińskiego, która zerwała porozumienie z koalicją SLD-UP. Posłowie nowego klubu, w tym Łapiński, zagłosowali w piątek za odrzuceniem popieranych przez koalicję SLD-UP, senackich poprawek do budżetu zmniejszających dotacje dla PKP i warszawskiego metra.
Premier Leszek Miller zapytany w sobotę przez dziennikarzy, co sądzi o postawie Łapińskiego, powiedział jedynie, że myśli, "to co myślałby każdy szef rządu widząc byłego ministra, który głosuje przeciwko rządowi". Na pytanie, czy poparłby wniosek o Trybunał Stanu dla Łapińskiego, odparł, że gdy taki wniosek padnie, to wtedy poznamy jego stanowisko w tej sprawie.
Szef klubu SLD Krzysztof Janik przyznał, że w Sojuszu padają głosy, aby po takim zachowaniu Łapińskiego nie mieć już oporów w sprawie poparcia ewentualnego wniosku o postawienie byłego ministra zdrowia przed Trybunałem Stanu. "Myślę, że trochę emocje tu zdecydowały. Przy czym jeśli będzie taki wniosek, oczywiście będzie rozpatrzony przez nas z najwyższą starannością. Jeśli klub zdecyduje, że on jest uzasadniony, to będziemy głosowali bez względu na układy, układziki, znajomości" - powiedział Janik. Szef klubu SLD, do ubiegłej środy również minister w rządzie Leszka Millera, powiedział, że był zaskoczony, iż Łapiński zagłosował przeciwko rządowi. "Jest to bardzo niemiłe kolejne dla mnie zaskoczenie" - dodał.
Sekretarz generalny Sojuszu Marek Dyduch pytany o postawę Łapińskiego odpowiedział krótko: "bez komentarza". "Dlatego +bez komentarza+, bo moje stanowisko jest jednoznaczne. Jak można komentować takie zachowanie, takie głosowanie osoby, która była w rządzie" - powiedział.
"W momencie, kiedy stracił funkcje za swoje błędy, zachowuje się jak złośliwa małpa. Ja wiem, że mamy rok małpy (według chińskiego kalendarza), ale nawet roku małpy politycy nie powinni się zachowywać jak małpy" - bez ogródek ocenił postawę Łapińskiego poseł SLD Piotr Gadzinowski. Przypomniał, że Łapiński został w swoim czasie posłem, szefem mazowieckiego SLD, ministrem zdrowia dzięki SLD i wsparciu premiera. Dodał, że jedną z wartości w polityce powinna być lojalność.
em, pap