Biedaszyby śmierci

Biedaszyby śmierci

Dodano:   /  Zmieniono: 
29-letni górnik, który został przysypany w wałbrzyskich biedaszybach, nie żyje. Strażacy wydobyli mężczyznę na powierzchnię i zakończyli trwającą trzy godziny akcję ratunkową.
Ziemia osunęła się na górnika w sobotę w południe. Do  drugiego osunięcia doszło podczas prowadzenia akcji ratunkowej.

"Wydobyliśmy już mężczyznę, ale nie zdołał przeżyć. To była wyjątkowo trudna akcja. 29-letni mieszkaniec Boguszowa-Gorce kopał nielegalnie węgiel wraz z kolegą na głębokości pięciu metrów. Tunel, w którym pracowali, miał około siedmiu metrów długości -  wydobycie przysypanego było wyjątkowo trudne" - powiedział Szczepan Malewicz z wałbrzyskiej policji.

Dodał, że koledze górnika udało się uciec i to on zawiadomił o  wypadku.

Akcja ratunkowa rozpoczęła się bardzo szybko. Na miejsce przyjechali strażacy, policja i pogotowie. Prawdopodobnie podjęte działania udałoby się zakończyć prędzej, gdyby nie drugie osunięcie ziemi, do którego doszło w trakcie akcji.

"Strażacy ustawiali w głębi ziemi szalunek, który pozwoliłby im  dostać się do przysypanego. Jednak ziemia ponownie się osunęła. Tym razem nikt nie ucierpiał. Pracę trzeba było rozpoczynać ponownie" - wyjaśnił policjant.

To pierwszy śmiertelny wypadek w wałbrzyskich biedaszybach tej zimy. W ubiegłym roku doszło do kilku osunięć ziemi. Większość z  nich również zakończyła się tragicznie.

sg, pap