O kolizji, do której radny doprowadził 5 lipca 2003 r., było głośno w całym kraju. Doszło do niej około dwie godziny po zakończeniu spotkania premiera Leszka Millera z działaczami SLD z regionu. Lider Sojuszu mówił na tym spotkaniu m.in. o przeciwdziałaniu nieetycznym sytuacjom z udziałem członków SLD i konieczności szybkiego reagowania na nie, jeśli się pojawią. Miller podkreślał wtedy, że dla obywateli to, co dzieje się na ich terenie i w samorządzie, jest często ważniejsze niż to, co dzieje się w Warszawie.
Nietrzeźwy Zbigniew B., prowadząc daewoo nubirę, uderzył w tył toyoty. Badania wykazały, że miał około 2 promili alkoholu w wydychanym powietrzu.
Wkrótce po tym zdarzeniu radny zrezygnował z członkostwa w SLD. Kaliski zarząd tej partii na specjalnie zwołanym posiedzeniu ocenił jako naganne zdarzenie z udziałem radnego - przewodniczącego miejskiej Komisji Edukacji, Kultury i Sportu. W listopadzie Zbigniew B. zrezygnował też z tej funkcji.
Przed sądem Zbigniew B. przyznał się do zarzucanego mu czynu i wyraził żal, że go popełnił. Groziła mu nawet kara pozbawienia wolności do dwóch lat.
oj, pap