22 stycznia zamaskowany mężczyzna wszedł do cukierni w Kluczborku i grożąc pistoletem zażądał od sprzedawczyni wydania pieniędzy. Kobieta nie dała się zastraszyć.
"Wystraszyłam się, ale ja zawsze walczę do końca. Wiedziałam, że nie mogę oddać mu pieniędzy i koniecznie muszę wezwać pomoc" - relacjonowała. Udało się jej odepchnąć napastnika, i wypchnąć go ze sklepu. "Wybiegłam na ulicę i zaczęłam wzywać pomocy. Wtedy się wystraszył i uciekł" - opowiadała dzielna ekspedientka.
Kiedy opowiadała policji o napadzie, wspomniała, że szamocząc się z napastnikiem mogła go zadrapać w twarz. Na podstawie jej relacji oraz zeznań świadków, którzy widzieli w pobliżu cukierni podejrzanych osobników, wytypowany został 16-latek zatrzymany następnego dnia po napadzie. Był podrapany, a w jego mieszkaniu policja znalazła pistolet na plastikowe kulki, w którym sprzedawczyni rozpoznała broń użytą podczas napadu.
Zatrzymany był już wcześniej znany policji. Przedstawiono mu zarzut usiłowania wymuszenia rozbójniczego. Ekspedientka, oprócz listu gratulacyjnego, otrzymała od policji nagrodę rzeczową. Uhonorowanie pracownicy zapowiada też właściciel cukierni.
oj, pap