Dodał, że minister nie zachęcał, ani nie zamierza zachęcać nikogo do kupowania dziennika. "Minister finansów tylko mówi, że ta akcja edukacyjna jest robiona z pomocą specjalistów z Ministerstwa Finansów".
W reklamie minister Raczko mówi: "oddajemy naszych specjalistów do państwa dyspozycji. Na zakończenie reklamy pojawia się zdanie: "Fakt, o tym się mówi".
Specjalista od marketingu politycznego, Piotr Biskup powiedział, że to ostatnie zdanie jest wykorzystywane w kampanii reklamowej dziennika "Fakt". Dlatego, zdaniem Biskupa, wystąpienie ministra finansów można traktować jak reklamę "Faktu".
Rzeczniczka właściciela "Faktu", Marzena Daszkiewicz powiedziała, że "intencją firmy nie było wykorzystywanie ministra finansów do reklamy dziennika".
Krzyżanowski wyjaśniał, że "minister finansów ma dylemat; co zrobić z milionami PIT-ów, które są błędnie wypełniane. Nie ma środków na to, by przeprowadzać tego typu akcje edukacyjne wśród podatników. Dlatego, jeżeli resort finansów chce robić tego typu akcje, to je robi".
Daszkiewicz nie chciała ujawnić, jakie wydatki poniosła firma, przygotowując reklamę z udziałem ministra finansów. Tłumaczyła, że to tajemnica handlowa.
Krzyżanowski wyjaśniał, że oprócz niego, reklama była oceniana przez specjalistów z dziennika "Fakt", producenta reklamy. Dodał, że akcja edukacyjna o podatkach będzie trwała do końca tego tygodnia, a spot reklamowy z udziałem Raczki będzie można oglądać jeszcze tylko we wtorek.
oj, pap