Minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk oświadczył, że prokuratura zajęła się sprawą firmy Ostrowski Arms, wchodzącej w skład holdingu, który wygrał przetarg na dostawy dla armii irackiej.
Piątkowa "Rzeczpospolita" podała że, "Andrzej Ostrowski, który nie ma zezwoleń na międzynarodowy handel bronią, zaoferował, że dostarczy irackiej armii kałasznikowy, ciężkie karabiny maszynowe oraz materiały wybuchowe. W ten sposób złamał polskie prawo".
Komentując w piątek w radiowej "Trójce" ten artykuł, Kurczuk powiedział, że "jest to wystarczający powód, by zajęła się tym prokuratura".
"Jeśli ktoś, dokonuje obrotu newralgicznymi elementami, jak broń czy materiały wybuchowe, które są reglamentowane w Polsce i do których odnoszą się specjalne przepisy, to oczywiście interesuje to prokuraturę" - zaznaczył minister. Nie odpowiedział jednak na pytanie, czy prokuratura miała wcześniej informacje na ten temat.
Przetarg na dostawy broni dla nowej irackiej armii wygrało amerykańskie konsorcjum Nour, w którego skład wchodzi polska firma Ostrowski Arms. Przetarg przegrała popierana przez rząd firma Bumar.
oj, pap