Koniec pomorskiego barona

Koniec pomorskiego barona

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przewodniczący pomorskiego SLD Jerzy Jędykiewicz zawiesił swoje członkostwo w partii w związku z zarzucanymi mu przez Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku malwersacjami finansowymi.
Do czasu zwołania konwencji pomorskiego SLD, do której dojść ma  do końca kwietnia, obowiązki przewodniczącego Sojuszu na Pomorzu pełnić będzie jeden z czworga zastępców Jędykiewicza - poseł Andrzej Różański.

Pomorski "baron" SLD został zatrzymany w środę przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w związku z aferą w wydawnictwie kościelnym archidiecezji gdańskiej Stella Maris. Po przesłuchaniu w gdańskiej Prokuraturze Apelacyjnej postawiono mu zarzuty dotyczące przywłaszczenia ok. 30 mln zł na szkodę spółki Energobudowa, w tym "wyprania" prawie 14 mln zł, i oszustw podatkowych na ponad 12 mln zł. Jędykiewiczowi grozi do 10 lat więzienia.

"W momencie postawienia zarzutu prokuratorskiego nasza partia postawiła bardzo surowe kryteria. W odróżnieniu od innych partii, każdy członek naszej zawiesza swoje członkostwo. Czułem się ostatnio zaszczuty przez media, przeżyłem najtrudniejsze dni swojego życia" - powiedział na konferencji prasowej Jędykiewicz.

O swojej decyzji poinformował on obradujący w sobotę w  Gdańsku zarząd pomorskiego SLD, a dwa dni wcześniej szefa swojego koła partyjnego.

Jędykiewicz zapytany, jak długo będzie trwało jego zawieszenie w partii, odpowiedział: "Sam chciałbym to wiedzieć, przypuszczam, że do rozstrzygnięcia tej sprawy przez sąd, czyli przez wiele lat".

sg, pap