Wyjaśnił, że lekarze wojskowi do Iraku, mimo "zachęcających wynagrodzeń", z jakichś powodów nie chcą jechać.
Podkreślił, że - jego zdaniem - należy zająć się problemem odpowiedniego umotywowania wojskowych lekarzy do udziału w misji. Przyznał, że podczas posiedzenia komisji padła nawet propozycja "sięgnięcia" po lekarzy cywilnych, bo "jesteśmy przekonani, że za te pieniądze z pewnością pojechaliby do Iraku, ale wówczas padło pytanie: to po co mamy lekarzy wojskowych?".
"To jest ten dylemat, który musimy rozstrzygnąć. (...) Przy okazji dyskusji nad wojskową służbą zdrowia zastanowimy się nad tym problemem. Rozwiązanie musi się znaleźć, gdyż nasi żołnierze w Iraku nie mogą być pozostawieni bez opieki lekarskiej" - zaznaczył Janas.
O tym, że lekarze wojskowi nie chcą jechać do Iraku wspomniał także Bronisław Komorowski (PO). Jego zdaniem, problem bierze się m.in. z tego, że szpitale opłacane są z budżetu MON, ale pracownicy szpitala, w tym także oficerowie, opłacani są z Narodowego Funduszu Zdrowia. "W związku z tym, MON nie jest ich pracodawcą. Płaci im za mundur, stopień oficerski, ale nie płaci pensji". Komorowski uważa, że w związku z tym resort obrony nie ma możliwości zmuszenia lekarzy wojskowych do wyjazdu do Iraku.
Janas poinformował także, że na jednym z najbliższych posiedzeń - w piątek - komisja zajmie się programem oszczędnościowym wicepremiera Jerzego Hausnera, w części dotyczącej wojska.
Rząd proponuje w nim, aby przyjąć zasadę, że roczne wydatki budżetowe na potrzeby obronne były nie niższe niż 1,95 proc. PKB z poprzedniego roku. Łącznie ma to przynieść prawie 4,4 mld zł oszczędności w latach 2005-2007.
oj, pap