UE nie zatwierdziła przejścia kolejowego w Medyce, bo brak tam punktu do badań weterynaryjnych i fitosanitarnych. Po 1 maja nie będzie można tamtędy przewozić niektórych towarów.
Stracą na tym zarówno podkarpaccy, jak i lwowscy przedsiębiorcy, którzy nie będą mogli tamtędy przewieźć żywności, zwierząt ani drewna. Medyka jest bowiem jedynym w regionie podkarpackim kolejowym przejściem polsko-ukraińskim.
"Ktoś sprowadzający z Ukrainy np. drewno będzie musiał wieźć je przez któreś z przejść na Lubelszczyźnie - mówi Kowalski. - To niezrozumiałe. Według projektu w tamtym województwie będą aż trzy przejścia kolejowe z możliwością odpraw fitosanitarnych, a u nas ani jednego".
Za przygotowanie przejść granicznych odpowiada rząd. W regionie reprezentuje go wojewoda. "Na początku lutego wojewoda podkarpacki zwrócił się do ministra infrastruktury, ministra rolnictwa i prezesa PKP, żeby po 1 maja na przejściu w Medyce mogły być przeprowadzane odprawy fitosanitarne - powiedziała rzeczniczka wojewody Joanna Budzaj. - Czekamy na odpowiedź, która powinna nadejść w najbliższych dniach".