6 lutego Sąd Rejonowy w Poznaniu ze względu na stan zdrowia oskarżonego zawiesił trwający od połowy stycznia br. proces o seksualne wykorzystywanie trzech nieletnich chórzystów. Sąd zdecydował również wtedy o zwolnieniu go z aresztu. Ocena zdrowia Kroloppa wywołała jednak wątpliwości, gdy wkrótce opuścił on szpital. Oskarżonemu odebrano we wtorek paszport i zlecono badania i nową ocenę jego stanu zdrowia.
We wtorek sąd złożył też w związku z tym zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez lekarzy z dwóch poznańskich szpitali. Na podstawie ich informacji biegli wydali opinię o stanie zdrowia Kroloppa.
W reakcji na doniesienie, zastępca rzecznika odpowiedzialności zawodowej Wielkopolskiej Izby Lekarskiej Sławomir Smul zawiesił pełnienie swojej funkcji. Dr Smul jest neurochirurgiem w szpitalu, gdzie przebywał oskarżony, podpisywał również opinie na temat jego stanu zdrowia. Na podstawie tej opinii oraz opinii z jeszcze jednego poznańskiego szpitala, gdzie leżał Krolopp, biegli sporządzili informację na temat stanu zdrowia dyrygenta, która zadecydowała o zwolnieniu z aresztu i zawieszeniu procesu przeciw Kroloppowi. Opinia biegłych znacznie odbiega od informacji na temat jego stanu zdrowia, które sąd we wtorek otrzymał ze szpitala.
Smul uważa jednak, że decyzja sądu jest dla niego krzywdząca. "Rozumiem, że wniosek (chodzi o zawiadomienie prokuratury) taki wynika z niekompetencji w dziedzinie medycyny. Brak zrozumienia różnicy pojęć nie upoważnia go (chodzi o wiceprezesa Sądu Rejonowego w Poznaniu Jakuba Zielińskiego, który poinformował media o złożeniu zawiadomienia) bez poradzenia się biegłego, jakiegokolwiek studenta medycyny, do publicznego formułowania takich zarzutów" - powiedział zastępca rzecznika odpowiedzialności zawodowej Wielkopolskiej Izby Lekarskiej.
"W tym publicznym oświadczeniu sędzia Jakub Zieliński odebrał mi moje podstawowe narzędzie pracy: zaufanie oraz profesjonalizm. Nie tylko jako lekarza specjalisty, biegłego sądowego, rzecznika odpowiedzialności zawodowej i działacza politycznego" - oświadczył Smul. Poinformował, że do czasu oczyszczenia go z zarzutów nie będzie formułował opinii sądowo-lekarskich.
Z kolei Lesław Lenartowicz, prezes Centrum Medycznego HCP, do którego przewieziono z aresztu K., zapewnił, że "wszystkie procedury w sprawie Wojciecha K. były wykonane zgodnie ze sztuką lekarską. Wykonano tomografię komputerową i rezonans magnetyczny. Na podstawie objawów klinicznych pacjent został przekazany do innego szpitala na oddział neurochirurgiczny".
Prokuratura zarzuca Kroloppowi, że w latach 1993-1998, jako dyrektor nieistniejącego już chóru chłopięcego Polskie Słowiki, wykorzystywał seksualnie trzech chórzystów, którzy nie mieli wówczas ukończonych 15 lat. Za tego rodzaju przestępstwo kodeks karny przewiduje karę od roku do 10 lat więzienia. Poznański chór Polskie Słowiki działał ponad 50 lat.
em, pap
Więcej na ten temat czytaj w tygodniku Wprost: Dzieciołapka Kroloppa; Słowiki a` la carte; Epidemia Kroloppa