Firmy ubezpieczeniowe nie oferują ubezpieczenia od szkód powstałych w wyniku ulicznych zamieszek. "Tego rodzaju ryzyka są przeważnie wyłączone spod ochrony ubezpieczeniowej, nie tylko w naszym towarzystwie" - powiedziała rzecznik PZU Kinga Herma.
"Nie są mi znane szczegóły rozwiązań w sprawie odszkodowań" - oświadczył wojewoda mazowiecki Leszek Mizieliński, zapytany, czy rząd przygotował jakiś fundusz odszkodowawczy na wypadek, gdyby w wyniku zamieszek wiele osób poniosło straty. Jak powiedział Mizieliński, "będzie się to odbywało na podstawie obowiązujących zasad". Co to oznacza? Zdaniem wiceprezydenta Warszawy Władysława Stasiaka, "według ustawy o zgromadzeniach publicznych, za szkody powstałe w wyniku zgromadzenia odpowiada jego organizator". Zapytany, do kogo będą mogli zwrócić się np. właściciele sklepów, którzy poniosą straty w wyniku demonstracji, Stasiak powiedział, że wynika z tego, iż do alterglobalistów.
"Nie będzie żadnych szkód i żadnego płacenia, bo nie będzie zamieszek" - zapowiedział jednak przedstawiciel alterglobalistów, Arkadiusz Zajączkowski z Koalicji Grup Wolnościowych. Dodał, że manifestacja będzie pokojowa i będą w niej uczestniczyli przedstawiciele ruchów społecznych, którzy nie są "bezmyślnym tłumem". Według Zajączkowskiego, gdyby jednak policja sprowokowała uczestników demonstracji i doszłoby do zamieszek i strat, alterglobaliści nie będą płacić, bo nie mają pieniędzy.
Na zapewnienie bezpieczeństwa i porządku publicznego podczas Europejskiego Szczytu Gospodarczego w Warszawie rząd przeznaczył ok. 5,6 mln zł. Koszty, które poniesie Warszawa w związku ze Szczytem, szacowane są wstępnie na 18 mln zł.
Europejski Szczyt Gospodarczy odbędzie się w dniach 28-30 kwietnia. Weźmie w nim udział około 1200 osób.
oj, pap