Pytana w porannej audycji Radia Zet, czy jeżeli w pierwszym podejściu rządowi Marka Belki nie uda się uzyskać w Sejmie wotum zaufania, SLD i UP ponownie powinny zgłosić w Sejmie kandydaturę Belki, czy też szukać innego kandydata na premiera, zastrzegła, że dla UP nie jest najważniejsze nazwisko, lecz program kandydata. Dodała jednak: "Moim zdaniem dobrze by było, gdyby to był po raz drugi premier Belka lub ktoś, kto zechce dokonać zwrotu politycznego na bardziej społeczny".
"Program i ministrowie tego rządu są, moim zdaniem, znakomici. Są, poza mną, prawie wszyscy mało uwikłani właśnie w działania partyjne i polityczne" - dodała.
Podkreśliła, że UP jako partia z małą reprezentacją w Sejmie nie określała "kto ma być premierem, a tylko przedstawiła warunki, na jakich gotowa jest poprzeć zgłoszoną kandydaturę". Wymienione przez nią warunki to działania na rzecz wycofania polskich wojsk z Iraku, a "także zmiana polityki rządu wtedy, kiedy jest wzrost gospodarzy i już można coś podzielić na rzecz osób niezamożnych".
Jaruga-Nowacka podkreśliła, że ważne jest, by właśnie przez ten rok Polska miała stabilny rząd. "Dlatego, że właśnie w tej chwili jest wzrost gospodarczy, w tej chwili jest szansa na nowe inwestycje i w tej chwili możemy skorzystać z dużych środków unijnych i je wchłonąć" - dodała.
em, pap