"W pomieszczeniach gospodarczych przy domu pogrzebowym odkryto dowody działania rozlewni, m.in. butelki z podrobioną wódką, etykiety i zakrętki oraz pojemniki ze spirytusem" - powiedziała rzeczniczka gliwickiej policji, nadkom. Magdalena Zielińska.
Policja ustaliła, że proceder mógł być prowadzony od jesieni ubiegłego roku, kiedy Krzysztof B., zwolniony warunkowo z więzienia, gdzie odbywał karę za oszustwa i wyłudzenia, zamieszkał bez zameldowania na cmentarzu. W dobrej wierze pozwolił mu na to opiekun kirkutu, ciesząc się, że pomaga bezdomnemu, który przy okazji pilnuje cmentarza w nocy.
Bracia B. przyznali się do nielegalnego rozlewu alkoholu. Robili go - jak powiedzieli - z kupowanego na giełdzie spirytusu. W piątek staną przed prokuratorem, a potem przed sądem, który zdecyduje o ich aresztowaniu. Krzysztof B. prawdopodobnie wróci za kratki za niedopełnienie warunków zwolnienia z więzienia.
oj, pap