Więzień za więźniem

Więzień za więźniem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozszerza się solidarnościowy strajk głodowy więźniów z Zakładów Karnych w Kłodzku i we Wronkach. Popierają oni protest 600 więźniów z Wołowa przeciwko przeludnieniu cel.
"Dzisiaj do protestujących przyłączyło się kolejnych dziewięciu skazanych. Dlatego też po śniadaniu odczytałem im komunikat, w  myśl którego wprowadziłem zakaz m.in. spacerów, odwiedzin. Więźniowie nie mogą też dostawać paczek. Zakaz wprowadziłem na 7 dni. Zobaczymy, co będzie dalej" - powiedział dyrektor kłodzkiego zakładu Andrzej Minejko. Dodał, że więźniowie zachowują się spokojnie, więc zostawił im w celach radia i telewizory. Łącznie w Kłodzku głoduje już 350 skazanych.

Również w innym Zakładzie Karnym we Wronkach (woj. wielkopolskie) wzrosła liczba uczestników protestu solidarnościowego z więźniami osadzonymi w Wołowie. "Kolejni osadzeni dołączyli do protestu. Dziś ok. 570 więźniów nie odebrało śniadania. Protest w dalszym ciągu jest protestem solidarnościowym z osadzonymi w Wołowie. Nasi podopieczni nie wysuwają własnych postulatów" - powiedziała rzeczniczka prasowa zakładu kpt. Iwona Ptak.

W związku z protestem dyrektor zakładu we Wronkach wprowadził regulaminowe ograniczenia, polegające na wstrzymaniu zajęć kulturalno-oświatowych, ograniczenia odwiedzin i spacerów.

W zakładzie karnym we Wronkach osadzonych jest ok. 1800 więźniów.

Skazani z Wołowa rozpoczęli protest w poniedziałek, po decyzji dyrektora o dostawieniu kolejnego - ósmego już łóżka - do  pięcioosobowych cel. We wtorek do skazanych z Wołowa dołączyli kłodzcy osadzeni, choć tam przeludnienie nie jest tak duże. W  Wołowie są miejsca dla 1041 skazanych, a przebywa prawie 1500 więźniów, zaś w Kłodzku na 646 miejsc jest 811 osadzonych.

W środę rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Wołowie Robert Kuczera powiedział, że sytuacja nie zmienia się. "Nie dochodzą kolejni osadzeni, panuje spokój" - powiedział.

Dyrektor wołowskiego zakładu Marek Gajos tłumaczył wcześniej, że przeludnione cele są efektem trudnej sytuacji w polskim więziennictwie, a nie złej woli z jego strony. Dlatego problem ten nie może być przedmiotem negocjacji. Zwrócił uwagę, że przeludnione cele to nie tylko problem dla skazanych ale i wychowawców, którzy pracują w trudniejszych, bardziej ryzykownych warunkach.

em, pap