Więzienie dla handlarzy kobietami (aktl.)

Więzienie dla handlarzy kobietami (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na kary pozbawienia wolności od roku w zawieszeniu do 10 lat skazał Sąd Okręgowy w Rzeszowie 15 osób oskarżonych o handel kobietami, czerpanie korzyści z nierządu, zmuszanie do prostytucji i gwałty.
Najwyższą karę - 10 lat pozbawienia wolności - sąd wymierzył Wojciechowi P. z Dębicy. Uznał go za winnego m.in. udziału w zbiorowym gwałcie i zmuszania kobiet do nierządu. Jest to kara surowsza od tej, jakiej domagała się prokurator prowadząca sprawę Anna Habało, która żądała dla niego 8 lat pozbawienia wolności.

Jedna z głównych oskarżonych 50-letnia Tatiana V., zwana "ciocią Tanią" otrzymała karę 6 lat pozbawienia wolności i 6 tys. zł grzywny za handel co najmniej 50 kobietami i czerpanie korzyści z nierządu. Zdaniem sądu, z obu tych czynności uczyniła swoje stałe źródło dochodu. Prokuratura oskarżała ją o założenie grupy przestępczej i kierowanie nią. Sąd uznał jednak, że tego zarzutu nie można jej postawić.

Na 6 lat więzienia i 4 tys. zł grzywny został skazany także jeden z właścicieli agencji towarzyskich Mariusz M. Sąd uznał go za winnego działania w grupie przestępczej zajmującej się handlem kobietami, zmuszaniem ich do nierządu i czerpania z tego korzyści.

Pozostałych oskarżonych sąd skazał na kary od roku w zawieszeniu do 4 lat pozbawienia wolności i kary grzywny od 400 zł do 17,5 tys. zł. Wśród 15 oskarżonych w wieku od 26 do 52 lat znaleźli się głównie właściciele i ochroniarze z agencji towarzyskich z terenu woj. podkarpackiego i Kielc. Kilkoro z nich otrzymało także zakaz prowadzenia działalności gospodarczej, hotelarskiej i gastronomicznej przez pięć lat.

Prokurator Anna Habało w mowie oskarżycielskiej podkreślała, że  dowody i zeznania świadków potwierdziły, iż oskarżeni handlowali kobietami, niektóre z nich zmuszali do uprawiania nierządu groźbami i gwałtami oraz czerpali z tego procederu korzyści.

Obrońcy głównych oskarżonych negowali istnienie grupy przestępczej, a proceder handlu kobietami nazywali zwykłym pośrednictwem pracy. Ich zdaniem, kobiety sprowadzane z Ukrainy w  celu uprawiania nierządu przyjeżdżały do Polski dobrowolnie. Większość adwokatów domagała się uniewinnienia oskarżonych. Tylko niektórzy przyznali, że ich klienci czerpali zyski z prostytucji w  swych agencjach.

Akt oskarżenia objął okres od 2000 do 2002 roku. Werbowaniem młodych Ukrainek w wieku ok. 20 lat, głównie ze Lwowa, zajmowała się Tatiana V. Według Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie kobiety często same zgłaszały się do "cioci Tani". Wszystkie wiedziały jaką pracę będą wykonywać w Polsce, ale nie miały świadomości, że będą przedmiotem handlu.

Tatiana V. zwerbowała co najmniej 50 młodych kobiet, które trafiły do agencji towarzyskich, głównie na Podkarpaciu oraz w Kielcach. Sprowadzający żywy towar byli opłacani podwójnie - od kupujących i od samych kobiet. Za przewiezienie i umieszczenie jednej dziewczyny w agencji "ciocia Tania" pobierała od właściciela klubu 200 USD. Natomiast każda z kobiet płaciła miesięcznie Tatianie V. od 50 do 100 USD. Dziewczyny płaciły także właścicielom agencji około 60 proc. tego, co zarobiły w ciągu godziny.

Większość kobiet zmuszanych do nierządu przez oskarżonych wróciła na Ukrainę.

ss, pap