"Przyjąłem tę propozycję, bo dobrze jest zwiększać stawkę, o którą się w życiu gra. Odpowiadać za program całej stacji to dużo większe wyzwanie, niż odpowiadać za jeden program. To gigantyczne wyzwanie, które wręcz pochłonie moje zmysły" - powiedział Presserwisowi Lis. Dodał, że postara się, by każdy widz znalazł w Polsacie coś dla siebie i by wzrosła oglądalność stacji.
Tomasz Lis został zwolniony z pracy w TVN w lutym. Według zarządu stacji, swoimi działaniami w innych mediach doprowadził do kryzysu zaufania w relacjach z kierownictwem TVN. W styczniu Lisa odsunięto od prowadzenia "Faktów" do czasu wyjaśnienia spekulacji na temat jego udziału w wyborach prezydenckich, zapoczątkowanych publikacją "Newsweeka". Tygodnik zamieścił sondaż o szansach w wyborach prezydenckich uwzględniający Lisa.
Zdaniem Lisa, prezydencki sondaż w "Newsweeku" był pretekstem, żeby go zwolnić. W wielu wypowiedziach prasowych podkreślał, że nadal chce być dziennikarzem. W lutym Lis złożył pozew w sądzie pracy. Sąd przyznał mu w kwietniu ponad 240 tys. zł odszkodowania od TVN.
ss, pap