Tuż po porwaniu Polaczkiewicz informował, że prezes Jedynki Krzysztof Baszniak jest gotów lecieć do Iraku i pomagać w uwolnieniu porwanego pracownika. Jednak ze względu na sugestię Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ambasady RP w Iraku wylot do Iraku wstrzymano. "Dla nas informacjami wiążącymi są wieści z ambasady polskiej w Iraku. Nie dotarły do nas informacje, że zażądano okupu za Jerzego Kosa, porwanego dyrektora naszego biura" - powiedział stanowczo Polaczkiewicz.
Nie potwierdził też informacji, że w najściu na biuro Jedynki w Bagdadzie brał udział księgowy firmy. "Motywem działania porywaczy była chęć rabunku. Działali z niskich pobudek. Pojawiły się informacje, że pomagał im nasz były współpracownik, który zajmował się księgowością. Nikt jednak tego nie potwierdził" - zaznaczył rzecznik Jedynki.
Dodał, że władze firmy nie mają obecnie kontaktu z drugim Polakiem, któremu udało się uciec z samochodu porywaczy. "On pomaga teraz służbom w odnalezieniu dyrektora biura" - powiedział Polaczkiewicz.
ss, pap