Gdyby Belka zrezygnował - powiedział na konferencji prasowej szef ludowców Janusz Wojciechowski - prezydent mógłby wystawić innego kandydata na premiera i przeprowadzić wtedy rzeczywiste, poważne rozmowy z ugrupowaniami politycznymi. Według niego, do tej pory takich konsultacji nie było, bo w dotychczasowych rozmowach wciąż narzucana była kandydatura Marka Belki.
Zarówno Wojciechowski, jak i przewodniczący klubu ludowców Zbigniew Kuźmiuk uważają, że misja Belki i tak jest skazana na niepowodzenie, bo wygląda na to, że może on liczyć jedynie na poparcie SLD, UP i być może Federacyjnego Klubu Parlamentarnego. A to za mało - ocenili - by uzyskać w Sejmie nawet zwykłą większość w głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu.
Ludowcy oświadczyli też, że innym powodem, dla którego wzywają Belkę do rezygnacji, jest zaniepokojenie - jak to określili - zachowaniami jego rządu w sprawie konstytucji europejskiej i prywatyzacji.
"W sprawie konstytucji europejskiej obawiamy się, że ten rząd niebezpiecznie negocjuje i prowadzi do rozwiązań dla Polski niekorzystnych" - powiedział Wojciechowski.
Ponadto - dodał - dochodzą niepokojące sygnały w sprawie prywatyzacji PZU. "Dowiedzieliśmy się, że minister Skarbu Państwa spotkał się w restauracji z przedstawicielami spółki EUREKO. Rozmowy ministra z biznesmenami w restauracji - choćby najrzetelniejsze i najszlachetniejsze - zawsze będą podejrzane" - powiedział szef PSL. "Nam nie potrzeba prywatyzacji w restauracji - Polsce jest potrzebna restauracja prywatyzacji, przywrócenie przejrzystych i jasnych jej reguł".
"To było obiecane, a tymczasem mamy rozmowy na temat miliardowych kontraktów prowadzone przez ministra w restauracji" - mówił Wojciechowski. Potwierdza to - dodał szef PSL zastrzegając, że nie chce nikogo o nic oskarżać - najgorsze obawy ludowców, że "przedłużana misja prof. Belki służy załatwianiu jakichś interesów".
Gdyby Belka się wycofał, bylibyśmy gotowi pójść na konsultacje z prezydentem. Ale ruch należy do prezydenta i my nie wskazujemy kandydata na premiera - powiedział Wojciechowski zapytany, kogo PSL widziałby na stanowisku szefa rządu zamiast Belki.
Prezydent "jest już teraz mądrzejszy o wypowiedzi poszczególnych partii politycznych" dotyczące warunków, jakie powinien spełnić rząd, aby miał szanse, jeśli nie na wsparcie z ich strony, to przynajmniej na nieprzeszkadzanie w jego powołaniu. Dlatego, ocenił Kuźmiuk, gdyby Belka zrezygnował - to w sytuacji, gdy prezydent mniej więcej wie, jakie są oczekiwania poszczególnych partii politycznych co do programu i osób, które powinny zasiadać w rządzie - "konsultacje mogłyby być rzeczywiście znacznie łatwiejsze".
14 maja Sejm nie udzielił rządowi Belki wotum zaufania. W tym samym dniu premier podał rząd do dymisji, prezydent ją przyjął i powierzył dotychczasowemu gabinetowi pełnienie obowiązków do czasu wyłonienia nowej Rady Ministrów.
em, pap