Na piątek w Warszawie zaplanowana jest Parada Równości. Od kilku tygodni trwa spór pomiędzy wojewodą mazowieckim a prezydentem, który nie chce wydać zgody na przemarsz gejów i lesbijek ulicami stolicy. W poprzedni czwartek wojewoda mazowiecki Leszek Mizieliński ponownie uchylił decyzję prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego zakazującą zorganizowania Parady Równości i skierował ją do ponownego rozpatrzenia przez prezydenta miasta.
LPR nie wyjdzie na ulice bez względu na to, czy Parada Równości się odbędzie, czy nie. "To nie ma znaczenia. Mamy informacje, że ktoś szykował prowokację, która mogłaby odbić się niekorzystnie w mediach. Przed samymi wyborami to nie jest rzecz, o której byśmy marzyli" - tłumaczył Giertych.
Giertych przyznał, że otrzymał informację, że manifestacją "zainteresowały się nieżyczliwe Lidze służby specjalne". Zapowiedział też, że zaplanowana demonstracja odbędzie się za parę tygodni.
ss, pap