"Akcja sił specjalnych została przeprowadzona wzorowo, ale w tej akcji nie brali udziału żołnierze GROM, były to siły koalicyjne bez jednostek GROM" - powiedział Bieniek. Dodał, że polska ambasada i "nasze oddziały brały częściowo udział we wstępnych ustaleniach". Wyjaśnił, że żadne inne polskie jednostki także nie uczestniczyły w operacji, ponieważ "oprócz sił specjalnych GROM-u nie mamy żadnych innych żołnierzy, którzy by brali udział w takiej operacji".
"Nawet gdybym znał do końca wszystkie szczegóły, i tak nie mógłbym ich przekazać. Znam je na tyle, na ile mogły być przekazane" - zastrzegł generał. Nie miał informacji o dwóch Irakijczykach, którzy mieli zostać porwani razem z Kosem.
Uwolniony Polak przebywa obecnie w polskiej ambasadzie w Bagdadzie i nie będzie udzielał żadnych informacji mediom.
Kos, dyrektor bagdadzkiego biura wrocławskiej firmy budowlanej "Jedynka" i jego współpracownik Radosław Kadri, zostali porwani w ubiegłym tygodniu Bagdadzie. Kadriemu udało się uciec z samochodu porywaczy. We wtorek gen. Bieniek poinformował o uwolnieniu Kosa i trzech porwanych w kwietniu Włochów. Powiedział, że w akcji brały udział siły specjalne koalicji, których częścią są polskie oddziały specjalne, nie powiedział, czy w tej konkretnej akcji Polacy brali udział. Niektóre media spekulowały, że w uwalnianiu porwanych uczestniczył GROM.
ss, pap