Według cząstkowych, nieoficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej, zebranych z 85 proc. obwodowych LPR jest na drugim miejscu, po Platformie Obywatelskiej i ma 16,42 proc. poparcia.
"Rozpoczynamy merytoryczne przygotowanie do kampanii wyborczej do Sejmu. Chcemy przygotować taką alternatywę, która dla Polaków będzie lepsza niż alternatywa PO i program liberalny" - zapowiedział Giertych na konferencji prasowej w Sejmie. "Chcemy przygotować alternatywę gospodarczą, polityczną, społeczną, która pozwoli po przyszłych wyborach do Sejmu sformułować rząd konserwatywno-narodowy, rząd, który będzie dysponował większością, i będzie realizował inny program niż przez ostatnie 15 lat" - podkreślił.
Giertych zaznaczył, że Liga podchodzi do uzyskanych wyników z pokorą, nadzieją i że będzie to zaczątek zmiany, która doprowadzi do zbudowania "IV RP".
Zarówno Giertych, jak i szef LPR Marek Kotlinowski liczą jednak, że w wyborach krajowych partia będzie miała jeszcze większe poparcie. "Przez całą kampanię mieliśmy trudność z przekonaniem naszego elektoratu, by poszedł głosować, bo rok temu byliśmy przeciwko wstąpieniu do Unii. Takiego kłopotu nie będziemy mieli w wyborach do Sejmu, dlatego prognozujemy, że te wyniki będą lepsze" - zaznaczył Giertych.
Politycy LPR nie chcieli też powiedzieć z kim zawarliby koalicję po sierpniowych wyborach. Giertych podkreślił jedynie, że zasadniczo wykluczają koalicje z tymi ugrupowaniami, które mają program sprzeczny z programem Ligi, a taki ma np. PO. "Platforma ma całkiem inną wizję państwa i gospodarki, więc trudno wyobrazić sobie kompromis w tym zakresie" - zaznaczył. Oświadczył też, że LPR chce następne wybory wygrać i rządzić samodzielnie. "Jeśli to się nie uda, będziemy szukać partnerów" - dodał.
"Zaufanie dla LPR rośnie, i teraz elektoraty będą się koncentrowały wokół dwóch ugrupowań - PO i LPR. Nie chcemy toczyć wojen, ale przeprowadzić merytoryczny spór z Platformą o kształt przyszłego Sejmu i rządu - powiedział Giertych. - Od tego sporu bowiem zależeć będzie kierunek polskiej polityki w następnych latach".
Politycy LPR mówili także jak zamierzają działać w PE. Kotlinowski zapowiedział, że Liga wpisze się w nurt polityki europejskiej, który sprzeciwia się m.in. "wzrostowi biurokracji i wzrostowi legislacji unijnej, która krępuje wolną przedsiębiorczość". "W PE będziemy pracować na rzecz innej UE, takiej która szanuje suwerenność każdego z państw, szanuje aksjologię chrześcijańską i chce współpracować gospodarczo na równych warunkach z korzyścią dla każdego z państw" - oświadczył.
Z kolei Giertych podkreślił, że LPR będzie się starała stworzyć nową frakcję w PE, która będzie "prezentowała zdania euroscepytków i broniła wartości".
Giertych zapowiedział, że Liga będzie forsowała przyjęcie ustawy o Narodowym Ośrodku Badań Opinii Społecznej, która przewiduje powołanie ośrodka przy PKW. Projekt autorstwa LPR został już złożony w Sejmie. "System badania opinii publicznej, który był zorganizowany w Polsce przez ostatnie kilkanaście lat w tych wyborach ostatecznie się załamał - uważa polityk. - Nie może być tak, że różnica pomiędzy poparciem przewidywanym przez ośrodki, np. CBOS, który jeszcze dwa dni temu dawał Lidze 8 proc. a uzyskanym wynikiem, jest tak rażący" - dodał.
em, pap