Według Nałęcza, nominacja Nikolskiego jest "fatalna" i "sprzeczna z zasadą polityki personalnej premiera Belki obiecanej Socjaldemokracji". Przypomniał, że premier obiecał SdPl, że "administracja zostanie odpartyjniona i nie będzie tam osób, na których jest choćby cień podejrzenia aferalnego".
"Pan Nikolski jest nie tylko posłem SLD, ale - jeśli jestem dobrze poinformowany - to jest zastępcą sekretarza generalnego SLD" - zaznaczył Nałęcz w programie Radia Zet "7 dzień tygodnia".
Dodał, że w sprawie Lwa Rywina Nikolski "wszedł w niedopuszczalną dla polityka smugę cienia", gdyż m.in. w jego gabinecie odbywała się "niezwykle podejrzana rozmowa prezesa Roberta Kwiatkowskiego i Zygmunta Solorza, która miała rozgraniczyć sfery wpływów między telewizją publiczną a Polsatem".
sg, pap