Marek został skazany za pomówienia polickiego urzędnika. W czerwcu Sąd Najwyższy oddalił kasację RPO i utrzymał wyrok trzech miesięcy więzienia.
Zdaniem autorów apelu, skazywanie dziennikarzy na więzienie za publikacje może doprowadzić do sytuacji, w której obawa przed skutkami publikacji ograniczy wolność słowa. "Nie podważając trafności rozstrzygnięcia sądu, zauważamy, że w tej sprawie została orzeczona kara więzienia, mimo że prawo przewidywało możliwość zastosowania łagodniejszych sankcji" - zaznaczyli autorzy.
Andrzej Marek opublikował na początku 2001 roku w "Wieściach Polickich" artykuły, w których pisał m.in., że naczelnik wydziału promocji Urzędu Gminy w Policach Piotr Misiło prowadzi prywatną agencję reklamową i "pozwala sobie zniechęcać reklamodawców do korzystania z innych nośników reklamy (niż wydawany przez gminę +Informator Policki+ - PAP), czyniąc sobie niedozwolony użytek z wykonywanej funkcji"
Misiło wytoczył Markowi proces karny i wygrał go. Sąd nakazał dziennikarzowi przeproszenie Misiły za opublikowanie nieprawdziwych informacji i wymierzył mu prawomocnym wyrokiem karę 3 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Marek nie przeprosił jednak urzędnika, w związku z tym sąd nakazał wykonanie kary. Skazany uzyskał pozwolenie na niewykonywanie "odwieszonej" kary. Termin, do którego kara jest wstrzymana, mija 23 września. Potem może nastąpić wezwanie do więzienia.
Uchylenia wyroku ciążącego na redaktorze wiosną tego roku domagał się rzecznik praw obywatelskich, którego zdaniem sąd drugiej instancji nie przeanalizował sprawy pod kątem prawa do wolności wypowiedzi wyrażonego w Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, a polskie sądy powinny ją stosować przed ustawami krajowymi. Sąd Najwyższy uznał jednak, że nie ulega wątpliwości, iż dziennikarz zniesławił urzędnika, formułując "nierzetelne zarzuty nieuczciwości i nadużycia stanowiska".
Po wyroku SN pomówiony Misiło (który zwrócił się do prezydenta o ułaskawienie Marka) powiedział, że nie chce już przeprosin od Marka i nie zależy mu, by ten trafił do więzienia, "skoro cała Polska dowiedziała się, że Andrzej Marek jest kłamcą i oszustem".
Po wyroku na Marka, dziennikarze niektórych mediów w proteście "przeciw łamaniu wolności słowa" demonstracyjnie dawali zamykać się w ustawionej przed Sejmem klatce dla zwierząt.
ss, pap