"Za taki skandal w normalnym kraju premier by się podał do dymisji" - podkreślił Giertych.
"Nie rozumiemy, dlaczego BGŻ angażuje środki publiczne do ratowania bankrutującej spółki, w której zasiadają członkowie rodzin najróżniejszych polityków państwowych" - zaznaczył Giertych. "Ale teraz już rozumiem, dlaczego Marek Belka z taką ochotą chciał rezygnować z przywilejów zdrowotnych dla posłów i ministrów: widocznie SLD ma w tym zakresie sprawy załatwiane w inny sposób, dotując z budżetowych pieniędzy prywatne firmy" - ironizował.
Jak pisaliśmy, wyniki finansowe spółki Lux Med w ostatnich trzech latach (rosnące zadłużenie, mała płynność finansowa, wysokie straty) doprowadziłyby każdą firmę na skraj bankructwa. Do Lux Medu płyną jednak pieniądze z państwowych przedsiębiorstw. W 2003 roku np. bank państwowy BGŻ zainwestował w Lux Med ponad 12 mln złotych.
"Sezon polityczny już się rozpoczyna i wszystkie partie polityczne próbują być widoczne na scenie. I nawet najbardziej egzotyczne pomysły przychodzą im do głowy" - skomentował działania LPR premier Belka, dodając, że nie zamierza reagować na projekt uchwały LPR.
"Akurat Liga Polskich Rodzin sama w sobie nie jest daleka od egzotyki. Te propozycje doskonale wpisują się w formułę uprawiania polityki przez tę partię" - powiedział.
Zdaniem LPR, premier powinien odejść także dlatego, że występował "jako aktywny uczestnik nagonki na b. prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego, negocjując z Bank of New York", by ten wstrzymał się od głosu na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy spółki. O tym, że Belka w 2002 roku jako minister finansów prowadził rozmowy z bankiem, zeznał we wtorek przed komisją śledczą badającą sprawę PKN Orlen b. prezes spółki Andrzej Modrzejewski.
em, pap