Raport Błochowiak do kosza (aktl.)

Raport Błochowiak do kosza (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Raport przygotowany przez Zbigniewa Ziobrę (PiS) stał się ostatecznym sprawozdaniem z prac komisji śledczej badającej aferę Rywina - zdecydował Sejm. Zdaniem prokuratury, nie obliguje jej to do wszczynania śledztwa.
28 maja raport Ziobry - który był wnioskiem mniejszości dołączonym do raportu Anity Błochowiak (SLD), przyjętego przez komisję śledczą - uzyskał w Sejmie bezwzględną większość głosów. Opozycja uznała, że to ostateczne rozstrzygnięcie, SLD - że  konieczne jest jeszcze jedno decydujące głosowanie.

W piątek marszałek Sejmu Józef Oleksy zapytał posłów, kto z nich jest zdania, że procedura nie została zakończona. Opinię taką wyraziło 169 posłów. 231 oceniło, że procedura została zakończona. 2 posłów wstrzymało się od głosu. Oleksy ogłosił, że decyzja Sejmu oznacza, iż ostatecznym sprawozdaniem z prac komisji śledczej jest raport Ziobry.

Zdaniem zastępcy Prokuratora Generalnego Kazimierza Olejnika, uznany przez Sejm za ostateczny raport sejmowej komisji w sprawie afery Rywina nie oznacza dla  prokuratury obowiązku wszczynania nowych śledztw czy podejmowania umorzonych.

Innego zdania był wcześniej członek komisji śledczej Jan Rokita (PO), który powiedział, że w tym samym dniu, w którym raport zostanie opublikowany w Dzienniku Urzędowym, prokurator generalny ma obowiązek wszcząć postępowania karne. Jeżeli tego nie zrobi - uważa Rokita - popełni urzędnicze przestępstwo.

"Nie podzielam tego poglądu" - powiedział Olejnik. Jego zdaniem mogłoby tak być, gdyby prokuratura wcześniej nie prowadziła żadnego postępowania w sprawie Rywina. "Ale tu było - w jednym, w  sprawie korupcyjnej propozycji Rywina wobec Agory zapadł nieprawomocny wyrok skazujący (dwa i pół roku więzienia dla  Rywina, ale za oszustwo, a nie za płatną protekcję jak chciała prokuratura), a drugie, w sprawie niepowiadomienia o  przestępstwie przez b. premiera Leszka Millera, postępowanie umorzono" - oznajmił Olejnik.

Jego zdaniem, tym samym piątkowa uchwała Sejmu obnażyła kolejny problem prawny w równoległej pracy sejmowej komisji śledczej i prokuratury.

Olejnik ujawnił, że jeszcze w lipcu, po pierwszym sejmowym głosowaniu nad raportami komisji śledczej, Zbigniew Ziobro zwrócił się do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie o podjęcie umorzonego śledztwa w sprawie niepowiadomienia o przestępstwie Rywina przez Millera. "Prokuratura dokonała analizy całości akt sprawy i doszła do przekonania, że brak jest nowych faktów czy okoliczności, by  podjąć umorzone postępowania. Dodał przy tym, że prokuratura bada w osobnym postępowaniu kwestię ewentualnych fałszywych zeznań niektórych osób przesłuchiwanych w sprawie Rywina. Nie ujawnił, o  czyje zeznania chodzi.

To źle, gdy różne organy państwa (prokuratura i Sejm) dochodzą do odmiennych wniosków, dysponując tym samym materiałem dowodowym (komisja śledcza, prokuratura i sąd orzekający w sprawie Rywina mogły korzystać nawzajem ze wszystkich materiałów dowodowych jakie zebrały) - przyznał Olejnik.

"W moim przekonaniu, prawdy materialnej nie można ani przegłosować, ani wylosować - trzeba ją ustalić" - powiedział Olejnik.

Raport autorstwa Zbigniewa Ziobry (PiS) uznaje, że prezydent Aleksander Kwaśniewski, b. premier Leszek Miller i b. minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk powinni stanąć przed Trybunałem Stanu. Wskazuje też wprost "grupę trzymającą władzę".

Obecnie - oprócz nieprawomocnego wyroku skazującego Rywina, umorzonego śledztwa w sprawie niepowiadomienia o przestępstwie oraz badania sprawy domniemanych fałszywych zeznań składanych w  sprawie - różne prokuratury prowadzą jeszcze śledztwa w sprawie kilku wątków szeroko pojętej afery Lwa Rywina - dotyczą one sfałszowania projektu ustawy o rtv, z którego w tajemniczych okolicznościach zniknęły słowa "lub czasopisma", a także w sprawie domniemanego "prania pieniędzy" w firmie Rywina Heritage Films.

ss, pap