Goebbels 1 maja 1945 roku wydał rozkaz rozstrzelania siebie i swojej żony oraz zabicia sześciorga własnych dzieci poprzez wstrzyknięcie trucizny. Według innych źródeł sam zastrzelił żonę a potem popełnił samobójstwo.
W swoim raporcie Ziobro napisał, że Miller, była wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska, były szef gabinetu politycznego Millera Lech Nikolski, były prezes TVP Robert Kwiatkowski i były sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty - to grupa, która wysłała Rywina do Agory z korupcyjną propozycją.
Według raportu, prezydent Aleksander Kwaśniewski, Miller oraz b. prokurator generalny Grzegorz Kurczuk powinni stanąć przed Trybunałem Stanu, ponieważ pomimo wiedzy o korupcyjnej propozycji, złożonej przez Lwa Rywina Agorze, nie zawiadomili organów ścigania o przestępstwie.
Poseł PiS zapowiedział, że procedurę zbierania podpisów pod wnioskiem o postawienie polityków przed Trybunałem Stanu jego klub rozpocznie w przyszłej kadencji.
Miller dziwi się, dlaczego dopiero w następnej kadencji. "Jeśli Ziobro jest przekonany o winie mojej czy pana prezydenta, to nie czekając chwili, powinien od jutra rozpocząć procedurę zbierania podpisów - powiedział b. premier PAP. - Jestem przekonany, że Ziobro byłby w stanie przekonać wszystkich do swojej racji, bo jeśli jego racje są prawdą, to do prawdy łatwo się przekonuje" - dodał.
B. premier ocenił też, że poseł PiS "jeszcze przed powołaniem komisji śledczej znał przebieg wydarzeń i wnioski, jakie zawarł w swoim raporcie".
Pytany, czy boi się konsekwencji przyjęcia przez Sejm raportu Ziobry, Miller odparł, że obawiałby się gdyby przeciwko niemu leżał w sądzie akt oskarżenia. "To co się stało dziś jest dowodem na to, że w każdym Sejmie można uchwalić wszystko, co się chce, pod warunkiem, że ma się sensowną większość" - podkreślił. Dodał, że "pewnie za ileś lat pojawi się w Sejmie większość, która uchyli dzisiejszą decyzję i powie, że była ona nietrafna i niesprawiedliwa".
Zdaniem Millera, to raport przygotowany przez Anitę Błochowiak (SLD) - a przyjęty przez komisję śledczą - "jest bliski tego, co ustalił niezawisły sąd". Błochowiak dowodzi w swym raporcie, że Lew Rywin był oszustem i chciał wyłudzić od Agory pieniądze dla siebie, a nie dla +grupy trzymającej władzę+, bo ta nie istniała. Pod koniec kwietnia Sąd Okręgowy w Warszawie przyjął, iż Rywin działał sam i skazał go na 2,5 roku więzienia i 100 tys. zł grzywny.
Czytaj też: Miller: Pan jest zerem!, Zerowy rachunek Millera oraz Prokuratura: premier nie obraził, premier ocenił
ss, pap