"Oficer dyżurny otrzymał telefoniczny sygnał o strzelaninie w rejonie ulicy Piłsudskiego. Szybko ustalono, że strzały padły z balkonu mieszkania na drugim piętrze jednego z domów. Były to dwie serie, po pięć do siedmiu strzałów" - powiedział Jacek Pytel z zespołu prasowego śląskiej policji.
Policjanci zatrzymali sprawcę strzelaniny na korytarzu, kiedy z pistoletem maszynowym scorpion i amunicją wychodził z mieszkania. Natychmiast został obezwładniony. Badanie trzeźwości wykazało u niego ponad 1,3 promila alkoholu.
Mężczyzna powiedział też policjantom, że zażywał wcześniej narkotyki. Prawdopodobnym motywem jego działania były problemy osobiste.
Policja wyjaśnia, skąd 31-latek miał pistolet maszynowy i ponad 240 sztuk amunicji do niego; znaleziono ją w jego mieszkaniu. Za nielegalne posiadanie broni mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia.
W innym mieszkaniu, gdzie mężczyzna często przebywał, znaleziono pistolet, na który miał zezwolenie. Wydano mu je kilka lat temu w związku z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą. Legalny był również rewolwer, należący do członka rodziny zatrzymanego.
W poniedziałek mężczyzna zostanie doprowadzony do prokuratury. Zostanie mu postawiony zarzut nielegalnego posiadania broni i amunicji. Niewykluczone, że prokuratura zarzuci mu także narażenie osób postronnych na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
em, pap