Proces pedofilów z Dworca Centralnego odroczony (aktl.)

Proces pedofilów z Dworca Centralnego odroczony (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeszcze jeden świadek będzie przesłuchiwany w procesie grupy pedofilów ze stołecznego Dworca Centralnego, dlatego warszawski Sąd Rejonowy odroczył sprawę do 9 grudnia.
Prowadzący sprawę Jacek Łabuda zapewnił jednak, że wyrok zapadnie do końca roku.

Policja rozbiła "klub pedofilów" we wrześniu 2002 r. Na Dworcu Centralnym zaczepiali oni młodych chłopców, głównie uciekinierów z  ośrodków opiekuńczo-wychowawczych. Następnie wykorzystywali ich seksualnie w zamian za drobne kwoty, alkohol, jedzenie czy gry komputerowe. Proces gangu pedofilów rozpoczął się 18 czerwca 2003 r. Na ławie oskarżonych znalazło się dziewięciu mężczyzn, grozi im  do 10 lat więzienia.

Wśród oskarżonych są m.in. działający w branży muzycznej Włodzimierz P., psycholog z ośrodka szkolno-wychowawczego Andrzej P., a także ks. Mikołaj S. i 70-letni Waldemar T., biznesmen, który na starość powrócił z USA do Polski. Oskarżeni są także Tomasz D., Dariusz B., Dariusz T., Wojciech M oraz Bogusław G. Trzech mężczyzn przebywa w areszcie, sześciu odpowiada z wolnej stopy.

Przed wtorkową rozprawą (toczącą się z wyłączeniem jawności) zapowiadano, że strony wygłoszą na niej swoje mowy końcowe. Jednak, jak poinformował dziennikarzy po wyjściu z rozprawy Łabuda, przesłuchano jedynie kolejnego świadka. "Zaszły nowe okoliczności, które wymagają wszechstronnego wyjaśnienia. Materiał dowodowy musi zostać uzupełniony" - powiedział. Poinformował też, że sąd przychylił się do wniosków dowodowych obrońców i zgodził się na przesłuchanie jeszcze jednego świadka.

Żaden z obrońców nie chciał się wypowiadać na temat sprawy. Na  pytanie, jakich spodziewają się wyroków dla swych klientów, odpowiedzieli jedynie: "sprawiedliwych".

Z dziennikarzami nie chcieli też rozmawiać oskarżeni. Wchodząc na  salę rozpraw zasłaniali twarze. "Piszecie bzdury" - powiedział jeden z nich, zapytany dlaczego nie chce opowiedzieć swojej wersji wydarzeń.

W czerwcu 2003 r. warszawski Sąd Rejonowy wyłączył z głównego procesu dotyczącego pedofilów z Dworca Centralnego, sprawę obywatela Niemiec Wolfganga D., który uciekł z Polski.

Uchylił też oskarżonym areszt w zamian za kaucje od 15 do 100 tys. zł. Głównemu oskarżonemu - Waldemarowi T. - zakazano ponadto wyjazdu z kraju. Areszt utrzymano tylko wobec Bogusława G. Dwaj inni oskarżeni przebywają w areszcie, bo odbywają kary pozbawienia wolności za inne przestępstwa.

Jawność całego procesu wyłączono z uwagi na możliwość "obrazy dobrych obyczajów" oraz "naruszenia ważnego interesu prywatnego zarówno oskarżonych, jak i osób pokrzywdzonych".

ss, pap

Czytaj też: Międzynarodówka pedofilów (12 tysięcy pedofilów znalazło się pod kontrolą dzięki wielkiej akcji policji w dziewiętnastu krajach), Mordercy dzieci (Jedną z największych pedofilskich siatek w Europie zdemaskowali reporterzy "Wprost" i telewizji Polsat), Pedofile w białych kołnierzykach (Reporterzy "Wprost" i Polsatu ujawniają kolejne powiązania pedofilskiej ośmiornicy) oraz Zmowa milczenia (Pedofilska ośmiornica, wykryta przez dziennikarzy "Wprost" i Polsatu, paraliżuje policję i prokuraturę)